Czasem poprostu brakuje słów żeby opisać to co się widzi...:(
Dzisiaj zgłoszony kot. Nie powinniśmy brać pod swoją opiekę żadnego kota więcej bo dwukrotnie przekroczyliśmy limit. Obie kliniki przepełnione. Na koncie pusto. Całkowita pustka...:(
Ale to co zobaczyliśmy na miejscu to przeszło nasze wyobrażenia o kociej tragedii..:( Kot z jakąś niebywałą naroślą na przodo głowiu, z wielkim guzem/wrzodem na policzku, który jest napuchnięty jak balon, zewsząd lecąca ropa....Kot, który gdyby się nie poruszył wyglądałby jak trup..
Żywy trup. Nie mogliśmy go zostawić, widać że cierpi niewyobrażalnie! Trafił do kliniki. Będzie diagnozowany i leczony. Koszta jakie pochłonie leczenie przewidujemy na 1000-1500zł! A jeszcze nie udało się spłacić długów za poprzednie koty...:(
Prosimy, wesprzyjcie nasze działania bo jest źle...:(
Nie ma, naprawdę nie ma złotówki na jego leczenie. Szukamy pomocy gdzie się da ale jest ciężko..
I módlcie się o Wojtusia bo dobra myśl jest mu teraz niesamowicie potrzebna...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ktoś
Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy.