Witajcie. Mam na imię Fred mam 7 latek ale do niedawna energii miałem jak szczeniak. Moja rodzina bardzo mnie kocha,a ja odwzajemniam to tak samo. Dotąd moje życie było bardzo udane pomijając fakt że rok temu zmarł na raka mąż mojej pani. Wtedy nasza miłość jeszcze bardziej się wzmocniła i mimo straty byliśmy szczęśliwi. Niestety drodzy państwo ale ostatnio zachorowałem lekarz leczył mnie nie na to co trzeba,każda wizyta u niego,każde badanie kosztowało moja panią duzo ale walczy o mnie,slablem po niepotrzebnych antybiotykach,straciłem apetyt było źle ale moja pani odmawiając sobie nadal o mnie walczy,zadłużyła się nawet ale leczenie nie pomogło. Dopiero po zmianie lekarza okazało się że to nie ta choroba i że mam prawdopodobnie raka prostaty. Cierpię fizycznie i psychicznie bo widzę strach w oczach mojej pani. Czeka mnie teraz seria badań w klinice testy,biopsja i jeśli okaże się że to właśnie ta choroba naświetlenia ewentualna operacja a na to nie stać mojej pani. Bardzo chce żyć,biegać za friesbie ,cieszyć się obecnością kochanej osoby. Dajcie nadzieję mojej pani że to jeszcze nie koniec. Z góry dziękuję za każdy gest.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!