Na skraju miasta, gdzie latem zapach świeżo skoszonej trawy mieszał się z aromatem grillowanych kiełbasek, leżała malutka działka. Jej właścicielem był Janusz, emeryt o sercu złotym i brodzie sięgającej prawie do pasa. Dziadek Janusz, jak go nazywały wnuki, uwielbiał spędzać czas wśród swoich roślin, pielęgnując je z największą troską.
Dziadek Janusz miał serce nie tylko dla roślin ale także dla zwierząt, które pojawiały się na jego malutkiej działeczce. Latem dokarmiał jeże, zimą ptaszki a przez cały rok nie odmówił też karny bezdomny kotom, które co jakiś czas, ktoś podrzuca w okolicy jego działki.
Tego ogromnego kocurka, też dokarmiał. Ucieszył się, że Wolontariuszki złapały go do kastracji bo im więcej wykastrowanych kotków tym mniejsza bezdomność.
Kotek ma szansę na dom tymczasowy dlatego prosimy o wsparcie na jego utrzymanie.
Pomóżcie temu koteczkowi by nie trafił znów na działki.?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!