Walka Coki z padaczką

Cześć, mam na imie Kamil i jestem opiekunem Coki. Coka jest suczką rasy Amstaff. Jest psem bardzo towarzyskim, pełnym energii, uwielbiającym się bawić, nie agresywnym i nie atakującym ludzi czy zwierząt. W naszym domu jest już niespełna 5 lat, wraz z jej zakupem, w domu pojawiło się wiele szczęścia i radości. Jest obdarowana miłością od całej naszej rodziny. Na codzień przebywa z Colą (suczka) oraz z kotką Brendi. Jednak w kwietniu 2024 roku stwierdzono u niej Padaczkę, jest pod stałą opieką weterynarzy  z SweetVet w Bydgoszczy. Z początku ataki były do opanowania w zaciszu domowym, natomiast zaczęły się nasilać. Ataki wyglądają przerażająco. Wiele nie przespanych nocy spędzonych u weterynarza. Ataki pojawiały się nagle i trwały po kilka godzin, (20 min ataku, 20 min przerwy i na nowo kolejny atak- ciąg padaczkowy). Spędzała noce pod kroplówką u SweetVeta. Zaczęła dostawać leki, z początku jedną tabletkę phenoleptilu dziennie, jednak że ataki mimo przyjmowanych leków nadal się pojawiały to zwiększono dawkę. Na dzień dzisiejszy przyjmuje dziennie 7 tabletek ( phenoleptil, gabapentin teva, trund). Zbiórkę założyłem na potrzebę wykonania Rezonansu głowy w celu rozpoznania guza i stwierdzenia czy jest on do operacji. Bardzo proszę o wpłacanie jakichkolwiek pieniędzy.

Na dzień dzisiejszy nie jestem wstanie zapłacić takiej kwoty, a jej życie z każdym atakiem się skraca. Nie chcemy jej stracić i widzieć jaki ból jej dotrzymuje podczas każdego ataku.