Historia o tym jak zepsułem sobie życie. Mam 27lat, uzależniłem się od gry hazardowej. Początkowo nie grałem za duże pieniądze. Głównie spotykając się ze znajomymi wspólnie zrzucaliśmy się po "5 dyszek" z nadzieją na wygraną większych pieniędzy. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy że "mój pociąg powoli się wykoleja." Wpadłem w nałóg. Obróciło się to w ten sposób że pieniądze z wypłaty zacząłem tracić na grę z nadzieją że w końcu się odkuje. Wręcz odwrotnie. Traciłem wszystko, początek miesiąca a ja bez grosza w kieszeni. Nie mając pieniędzy choćby na głupie codzienne wydatki, wpadłem na pomysł że pójdę w kredyty. Zaczęło się od kredytów w bankach. Zacząłem brać po 5 tysięcy kredytów w różnych bankach z myślą że "jakoś to będzie", dam radę. Było wręcz odwrotnie. Nadzieja że odbije się grą hazardową jeszcze bardziej mnie zgubiła. Przegrałem wszystko, brak pieniędzy na spłatę kredytów zmusiła mnie do zaciągania chwilówek online. Wszystkimi pieniędzmi jakie otrzymywałem za miesięczne wynagrodzenie pracy musiałem opłacać raty co i tak nie wystarczało. Dobierałem masę chwilówek żeby wyrobić się w terminie splaty. Tym sposobem zadłużyłem się na 28 tysięcy. Nie sądziłem że jestem w stanie popełnić tak ogromny błąd żeby zniszczyć sobie życie, bo zawsze byłem spokojnym chłopakiem. Cały czas wierzyłem że wygram sumę która pozwoli uwolnić się od długów jednak wpadałem w nie jeszcze bardziej. Zalany łzami po prostu jestem bezradny. Pracuję caly czas jednak moja wypłata nie starcza na uregulowanie miesięcznych zobowiązań ratalnych. Mogę jedynie dodać przestrogę dla innych. Hazard jest zgubny i uzależniający. Jeśli macie możliwość na wczesnym etapie odbicia od niego róbcie to jak najszybciej, bo tak jak ja również zniszczycie sobie życie..
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!