Iwona Kwiatkowska
Ilość maluchów potrzebujących pomocy jest porażająca , mimo darmowych zabiegów sterylizacji i kastracji . Dziś wydałam do adopcji małego kocurka a po kilku godzinach zaledwie - telefon o następnym maluchu płaczącym na ulicy 😔 . To mała koteczka , na szczęście zdrowa więc koszty wizyty w lecznicy będą mniejsze .



Witam , mam na imię Iwona i od 5 lat dość intensywnie angażuję się w pomoc kotom z mojej okolicy . Mieszkam w gminie miejsko- wiejskiej , więc dobrostan tych zwierząt jest nieciekawy a świadomość opiekunów czasami mrozi krew w żyłach . Z uporem maniaka odławiam zwierzaki na zabiegi sterylizacji i kastracji ( czasem na koszt gminy a czasem na mój własny jeśli środków już nie ma ) pomagam ludziom w transporcie i łapaniu co jest nie raz ogromnym wyzwaniem .
Każdy złapany kot to osobna historia . Są takie , które przechodzą przez moje ręce bezproblemowo ale są też takie , które z różnych powodów nie mogą wrócić w miejsce bytowania . Tym sposobem jestem posiadaczką 11 kotów , z których część jest przewlekle chorych .
Koszty leczenia i utrzymania własnych kotów oraz pomoc innym skłoniły mnie do założenia tej zbiórki i proszenia o wsparcie . Każdy następny kot potrzebujący szybkiej pomocy jest już poza moimi możliwościami finansowymi .
Z całej 11-stki , cztery to koty przewlekłe chore -: koteczka Kinia -chora na padaczkę . Kropka -chora na nerki , Dzidzia- staruszka z chorą wątrobą i stawami , Punio , kocurek z przewlekłą chorobą dróg moczowych . 

