Zbiórka powstała w nawiązaniu do bazarku dla Almy.
Bohaterka tego bazarku to Alma. Sunia, która jest ze mną przez całe moje dorosłe życie. Była ze mną zawsze, w dobrych i złych chwilach. Razem ze mną i Stellą wychowała ponad setkę szczeniąt na dt, a od ponad roku towarzyszy kociakom w nowej drodze.
Gdy w lipcu zawalił się mój świat i straciłam Stellę, bałam się że to pociągnie za sobą kolejne konsekwencje. Dokładnie 2 tygodnie później zachorowała Alma. Nie muszę chyba pisać jak ciężko nam było, nie opłakalam straty mojej psiej miłości a musiałam stanąć do walki o życie drugiej. Paradoksalnie, chyba choroba Almy pomogła mi odsunąć myśli o utracie Stelli na bok i skupić się na walce o życie Alemki.
Początkowa diagnoza to zapalenie przewodu pokarmowego, zapalenie trzustki, obrzęk ściany pęcherzyka żółciowego. Do tego doszła anaplazmoza ( prawdopodobnie uśpiona po przebytej 3 lata wcześniej babeszji) oraz anemia. Z czasem okazało się że Alma ma również kamicę pęcherzyka żółciowego.
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać jej historię, to karta choroby nie jest tajemnicą, a jej przypadek jest naprawdę ciekawy.
Od początku jej wyniki były złe, delikatnie mówiąc. Każdy, kto widział wyniki nie widząc samego psa, w zasadzie nie dawał nam nadziei.
Ale ja widziałam jak Alma jest dzielna, jak walczy. Przerobiliśmy kilkanaście dni karmienia strzykawką, niezliczone kroplówki (po 53 dniach kroplówek pod rząd przestałam liczyć), przez pierwszych ponad 60 dni codziennie nosiłam ją na rękach, nie tylko po schodach, ale również do lecznicy, nie miała siły na nic.
Nie da się policzyć nieprzespanych nocy, ilości zastrzyków czy wylanych łez.
Tamten czas już za nami. Jedyne co mi o nim przypomina to ten dług w przychodni.
Alma jest w fazie przewlekłej, cały czas przyjmuje leki. Badania kardiologiczne wykazały, że jak na psią staruszkę ma całkiem zdrowe serce i to właśnie serce uratowało ją wtedy, gdy pozostałe choroby zaatakowały jej organizm.
Nie łudzę się że kiedyś będzie w pełni zdrowa, kamica i guz na boku nie dają mi zludzeń. Stan Almy nie pozwoliłby na narkozy.
Cieszymy się każdym kolejnym wspólnym dniem, bo tak naprawdę nie wiemy, który będzie tym ostatnim.
Bardzo chciałabym z bazarku opłacić zaległy dług w przychodni i skupić się na czasie, który nam pozostał.
Z całego serca dziękujemy za wszystkie wspaniałe licytacje na bazarku ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!