Zbiórka Pomóżmy samotnej kobiecie - zdjęcie główne

Pomóżmy samotnej kobiecie

1 425 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciły 24 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Radosław Fijałkowski - awatar

Radosław Fijałkowski

Organizator zbiórki

Witam wszystkich.

Na początku chce podkreślić, że piszę w imieniu mojej schorowanej mamy. Mam na imię Radek i mieszkam w małym miasteczku na pomorzu. Jestem zapalonym muzykiem i wszechstronnym człowiekem, który tykał sie wszystkiego czego mógł. Chociaż pewnego roku zaczeło się wszystko sypać, aż do teraz. Mianowicie chodzi tutaj o moją kochaną mamę i sytuacje, które spotkało ją jak i nas "rodzinę". Rok 2016 był dla nas bardzo cieżki i myśleliśmy, że gorzej być nie może, a to był dopiero początek drogi do czarnej dziury, która trwa do teraz. Postaram się wszystko "opowiedzieć" chronologicznie.

Było super... wszystko układało się świetnie moja mama wraz z tatą, który był dowódcą Państwowej straży pożarnej otworzyli wspólnie firmowy sklep z garniturami. 

Wszystko szło super, sklep funkcjonował..można powiedzieć , że żyliśmy w pewnym momencie "ponad przeciętnie" a nigdy nie byliśmy osobami wywyższającymi sie od innych typu "CO TO NIE MY" i uwielbialiśmy kontakty z ludzmi, rozmowy, a nawet pomagać innym w potrzebie.. Zapomnialem wspomnieć, że sklep został otwarty w 2014r. I dochodzimy do "czarnego" roku" dla nas.. 2016r. Nastał w moment... Mama z tatą biorą rozwód... dlaczego tak nagle?! Mój tata był w zaawansowanym stopniu alkoholikiem, który nie radził sobie z chorobą.. wraz z mama staraliśmy sie robic wszystko, aby mu pomóc.. Tata chodzi na grupe wsparcia AA, mama bardzo go wspierała, ale wszystko okazało się niepotrzebne.. Wszystko na nic.. Wygrał alkohol.. Została sama.. Opłaty za sklep były ogromnę... nie dawała rady utrzymywac sama sklepu.. musiała go zamknąc zostawiając za sobą górę "pożyczek" biorąc sklep. Dochodzą wakacje mama bez pracy.. Wszystkie dzieciaki czekają na cieplutkie słoneczko świecące w twarz... Nagle słychać głośne wycie kilku syren w strone naszego mieszkania.. Całe płonie.. 

W wakacje spaliło nam sie całe mieszkanie wraz z całą zawartością w środku... Wszystko co mieliśmy poszło z dymem... Mama dostała depresji.. poważnej depresji... Wraz ze starszym bratem zjednoczyliśmy siły i zrobiliśmy wszystko, aby wyremontować sami mieszkanie z pomocą naszych przyjaciół. Chociaż nie było to takie łatwe jak się wydaję... Zwróciliśmy się o pomoc do ludzi o pieniądze.. jakies meble.. sprzet rtv.. nic nie mielismy.. Z pieniedzmi bylo ciezko.. bardzo cieżko. Napisalismy posty na różnych stronach i grupach na FB... Ludzie, ktorzy nas znaja i kojarzą dosłownie bezczelnie nas wysmiali i wspominali w komentarzach pisząc w strone mojej mamy. "Niech gwiazdeczka sobie ubezpieczy mieszkanie.. to nie bedzie takich problemów" Moja mama była i jest bardzo lubiana przez wszystkich. Zawsze jak idziemy przez miasto razem, to sie smieje , ze ja mieszkajac w wlasnym miescie czuje sie jakbym nikogo nie znal, a mama co z drugą osoba sie witam z pełnym usmiechem mimo tylu problemów. Oczywiscie znalazly sie dobre duszyczki, które nam pomogly tyle ile mogly i bardzo im za to dziekujemy! Po kilku miesiącach cieżkiej pracy udało sie wyremontowalismy mieszaknie.. Kupilismy z bratem meble, RTV i AGD. Przychodzą świeta... Leżę na łózku ze swoją dziewczyna.. Dzwoni do mnie nieznany numer. Odbieram. To moja kuzynka.. "Radek.. Twój tata nie żyje." 

Telefon spadł mi na ziemie.. zacząłem krzyczeć.. Szybko wsiadlem z bratem do samochodu i pojechalismy do mieszkania naszego taty. Leżał.. na ziemi cały powyginany. Ponownie wygrał alkohol. Straciliśmy bardzo kochanego tate... mimo choroby był moim bohaterem i dobrym człowiekiem. Nie ukrywam, że moją mame wszystko co się wydarzyło w tym roku uderzyło bardzo mocno... Depresja.. jeszcze mocniejsza. Choroba.. poważna anemia "stan zagrożenia życia" 

Zakaz pracy od lekarza. Stąd mama jest nie pracująca... i brakowało pieniędzy na wszystko. Pobiera ona rente w wysokosci 600zł ... Mając na utrzymaniu mieszkanie.. i kredyty po sklepie..  próbowaliśmy zrobić upadłość konsumencką, ale się nie dało... bo koszta sądowe wynoszą 3-5 tys. a Niestety nie mamy takiej kwoty na wyłożenie. Moja mama robiła wszystko, aby naprawić to co się stało.. Stanąć na nogi! Lecz bezskutecznie. Szukała drugiej połówki, była sama... samotna. Znalazła pewnego chlopaka, który był i pomagał, ale nie na dlugą mete.. zostawił ją. I tak było z kolejnymi... dowiedzieli się o problemach mojej mamy i uciekali jak małe dzieci. Wraz z bratem pomagamy jej, aż do teraz w rachunkach i innych sprawach jak tylko możemy.. Mój brat jest na wysokim stanowisku kierowniczym w firmie z oknami Aluminium.. Ja posiadam rente po zmarłym tacie... i dorabiam polerując samochody i grając koncerty z moim zespołem.. Tyle ile możemy tyle staramy sie pomóc .. Chociaż życie nasze całej trójki nie jest kolorowe.. Jest bardzo trudne. Sam jestem powaznie chory na "głowę" mam dużego torbiela, który się powieksza i musze regularnie go kontrolować... chociaż zaniedbałem to ostatnio... ze wzgledu na to , że musze pomóc mojej mamie. Mam dość patrzenia na nią zapłakaną.. Jest bardzo kochana, uczciwą kobietą.. Nie zasługuje na takie cieżkie życie.. Wracajac do rachunków i innych spraw finansowych.. nie wspomnialem o tym, ze po smierci mojego taty zostawil za sobą górę "dlugów" z których moja mama nie mogla sie zrzec i została z tym ponownie sama.. kolejne raty. Ma tylko 600zł.. a kwoty na miesiac.. są kolosalne z takimi zarobkami. Starczy tylko na mieszkanie i jakis rachunek typu gaz, prad.. i co dalej?! Nic. Robiłem wszystko co mogłem.. sprzedałem swoje wymarzone Audi na, które zbierałem bardzo długo... kilka gitar.. komuptery, laptopy .. Dosyć sporo tego mialem.. Lecz zawsze chce jej pomóc i mam nadzieje, ze wkoncu uda sie jej wyjsc na prostą. Kolejne 2 lata był takie same.. Anemia się pogarsza... traciła dosyć czesto przytomność... Zyliśmy na styk... Mimo pandemi, które jest teraz w naszym kraju.. mama została hospitalizowana w stanie krytycznym... W zdjęciach wstawiam kartke z wynikami.. "Kto sie mniej wiecej orientuja na tym bedzie wiedzial o co chodzi" Z miesiąca na miesiąc jest to samo... płacz mojej mamy i smutek..... Na dostatek wszystkiego straciliśmy dziadka... Najlepszego dziadka pod słońcem.. Tate mojej mamy.. to był ciężki cios...Lekarze ponownie stwierdzili cieżka depresje. Codziennie chodzimy na piechtę na cmentarz i odwiedzamy naszego kochanego marynarza. Proszę bardzo o pomoc.. Niech dorosła samotna kobieta w wieku 47lat dozna chwile spokoju i ulgi.. Bede ogromnie wdzięczny za każdą pomoc od was... Bardzo prosze.

Zostawiam swój adres e-mail w celu kontaktu i weryfikacji całej sytuacji telefonicznie. A także w zdjeciach są wszystkie zdjecia z całego mojego opowiadania.

[email protected]

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    04.06.2020
    04.06.2020

    :D

1 425 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciły 24 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Radosław Fijałkowski - awatar

Radosław Fijałkowski

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 24

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
84
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30
Adaa - awatar
Adaa
100
Maszota - awatar
Maszota
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Adaa - awatar
Adaa
100
Justyna Pająk - awatar
Justyna Pająk
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij