Proszę przeczytaj.
Witam! Mam na imię Grzegorz. Zwracam się do Państwa z wielką prośbą o pomoc finansową dla mnie i mojej rodziny. Wraz z małżonką mamy dwoje dzieci w wieku 5 Lat i 12 Miesięcy.
Opiszę Państwu moją sytuację, która na obecną chwilę jest dramatyczna. Wszystko zaczęło się od założenia własnej działalności w maju 2015r.Było to moje marzenie. Działalność miała na celu Transport Międzynarodowy. Zaczynałem od początku, czyli zakup samochodu w Leasing, pozyskiwanie zleceń poprzez Firmę Logistyczną, zakup wielu, wielu niezbędnych rzeczy do prowadzenia działalności. Początki były trudne , na które wyłożyliśmy wszystkie nasze oszczędności oraz część pożyczyliśmy od rodziny. Kilka kolejnych miesięcy jako tako szło, oszczędności się skończyły, a pieniądze za przejechane kursy wystarczały na opłacenie rachunków i podstawowe zakupy na życie. Kolejne miesiące były cały czas na minusie. Koszty przerastały dochody, wówczas zaczęło się zadłużanie karty kredytowej, aby żona z dzieckiem mieli za co żyć, a ja mógł jeździć w trasę po Europie ( 3 tygodnie w trasie, 1 tydzień w domu). Wmawiałem sobie początki są zawsze trudne i trzeba to przetrwać, rodzina również mówiła jak już zacząłeś to rób to dalej. Dług na karcie kredytowej sięgnął 18500zł. Samochód jak to samochód potrafi się zepsuć, takie czasy dla naszej motoryzacji. Na szczęście nie były to kosztowne naprawy, ale doliczając co chwilę wymianę olei, filtrów, opon, klocków hamulcowych itd. To kwoty były dość spore. Z czasem udało mi się zdobyć debet w koncie na 8000zł. Kolejne kilka miesięcy było w miarę spokojnych , gdy nagle jak grom z nieba przyszło spłacić inne zobowiązania jeszcze z przed otworzenia działalności. Do tej pory nie rozumiem, dlaczego miałem spłacić dług bankowi, gdzie każdy miesiąc wpłacałem pieniądze na konto przed terminem, dla banku sprawa była jednoznaczna, albo Pan spłaca albo Sąd. Wtedy aby uniknąć problemów wziąłem kredyt w Banku na kwotę 80 000 tysięcy złotych(do spłaty 124 tysiące złotych kredyt na 4 lata), spłaciłem zaległości i jeszcze z kredytu zostało trochę pieniędzy, rata kredytu wtedy wynosiła 2450zł m-c. Sprawy rodzinne trochę się skomplikowały. Stwierdziliśmy że zatrudnimy kierowcę, a ja będę mógł na miejscu pracować. Pierwszy wyjazd kierowcy i już problemy, bo potrzebuje zaliczki w wysokości 4000zł na opłaty, człowiek dobre serce ma pomaga. Kierowca odpracował dług, zaraz poprosił o pożyczkę i tak w kółko. Minęło kilka miesięcy auto się psuje, koszty naprawy kilka tysięcy, kolejne wyjazdy mijają aż nagle auto znowu się psuje, koszty naprawy kilka tysięcy. Pieniędzy już coraz mniej, zaczyna wystarczać na opłaty, koszty i pracownika. Nie trzeba było długo czekać ,aż samochód znowu się psuje i koszt naprawy, który miał być tani okazał się remontem całego silnika w kwocie powyżej 10tyś złotych, co wpłynęło drastycznie na moją sytuacje. Samochód po naprawie nadal miał jakieś problemy przy odpalaniu. Auto nie jeździło w trasę więc nie zarabiało ,a leasing , ubezpieczenie , ZUS-y , Vat i inne rachunki trzeba było opłacić. Jakby tego było mało to pracownik dodatkowo wyczyścił pieniądze z karty płatniczej ,którą płacił za paliwo. Paliwo owszem tankował ,a przy okazji robił zakupy na nasz koszt. Wtedy zapadła decyzja o zakończeniu działalności i przepisaniu leasingu na inna firmę, która chciała taki samochód w takim stanie bez odstępnego.
Firma po dwóch latach działalności została zamknięta, a zostały po niej ogromne długi. Na obecną chwilę mam jeszcze do spłacenia 51 250zł w banku z ratą miesięczną 2900zł. Bank naliczył kary za nie dotrzymanie warunków umowy(brak wpływów na konto firmowe w wysokości 8tysięcy zł) i rata wzrosła o 450zl. Karta kredytowa w wysokości 18 500zl i debet w koncie 8 000zł.
Jesteśmy na wynajmowanym mieszkaniu, ponieważ nigdy nie mieliśmy żadnej zdolności kredytowej ani historii w Bankach. Mieszkanie kosztuje nas co miesiąc 2 500zł(1600zł najem + 400 czynsz do spółdzielni +woda, ścieki, śmieci i prąd ).Nie mamy możliwości mieszkania u rodziny.
Miesięcznie musimy wygospodarować 2 900zl (rata banku) 2 500zł (mieszkanie) ~ 800zł (paliw na dojazdy do pracy do Wrocławia), już jest 6 200zł, jeszcze potrzebujemy pieniędzy na jedzenie, ubranie dzieci, opłaty bieżące nawet odsetki z karty kredytowej i debetu. Wszystkie zbędne rzeczy sprzedaliśmy .Na kredyt konsolidacyjny nie mamy szans za mały dochód ,za duża kwota kredytu . Upadłości finansowej nie możemy ogłosić .I tak koło się zamyka.
Prosimy o pomoc chociażby w spłaceniu kredytu w banku, który jest dla nas wielkim ciężarem i nie jesteśmy w stanie co miesiąc generować takich środków pieniężnych na opłacenie wszystkiego. Pracuje po 9h, dojazd do pracy w jedną stronę zajmuje mi 1h, po pracy staram się jakkolwiek dorabiać pieniążki, ale to i tak ciągle mało . Z mieszkania wychodzę o 6 rano a wracam ok 23.00-24.00 , czasami się zdarza później.
Każdy rodzaj zobowiązania jesteśmy w stanie udokumentować.
Będziemy się cieszyć z każdej złotówki jaką podarujecie. Prosimy pomóżcie nam wyjść na prostą ,by znów cieszyć się życiem. By każdy dzień nie był dla nas ciężarem.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam Grzegorz .
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!