Ten pies ponad tydzień leżał poraniony w upale, a jego wychudzone ciało zjadały setki larw.
Gdyby ostatkiem sił nie wyszedł na ulicę, żeby zostać zauważonym już by nie żył.
Odwodniony, wychudzony i związany tak, ze w jego tylnich łapach powstały olbrzymie rany.
Rany, w których zalęgły się larwy much.
Rany, które larwy zjadły aż do ścięgien i kości
Rany, które już zaczęły gnić
Lekarze wyciągnęli z niego mnóstwo dużych larw.
Przed nim i nami wizja długiego i kosztownego leczenia.
Każda wpłata jest na wagę złota.
codzienne zmiany opatrunków, maści, zastrzyki M, antybiotyki, probiotyki, podkłady i dobra karma i spokój - to wszystko, żeby uratować jego łapy.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!