Na rzecz bezdomnych kotów działa wiele organizacji, jednak skala tej bezdomności jest nadal ogromna. Czasami zdarza się, że osoby prywatne dokarmiają koty i kastrują je, jednak dopóki podejście i poglądy reszty społeczeństwa nie zmienią się bądź prawo nie narzuci czegoś odgórnie, będziemy walczyć jak z wiatrakami.
Pomimo tego działamy, robimy co w naszej mocy, by wykastrować koty, które staną nam na drodze. Staramy się znaleźć im domy, jednak czasami koty wracają w miejsce bytowania, a my dokarmiamy je i leczymy w razie potrzeby. Podstawą ograniczania bezdomności jest kastracja, bez której nic się nie zmieni.
Jakiś czas temu zakończyliśmy kastrację stada liczącego 16 kotów, w miejscu bytowania zostały już tylko dwa i mamy nadzieję, że za jakiś czas będziemy mieć miejsce, by zabrać je do siebie i szukać domów. Niestety niedawno okazało się, że w pobliżu tego stada jest kolejne, liczące około 17 kotów do kastracji.
Działamy, zabieramy koty na zabiegi i leczymy jeśli tego wymagają. Jednak jeśli koty nie znajdą domów, chociazby tymczasowych, narazie będą musiały wrócić po zabiegach w miejsce bytowania. Tak czy inaczej musimy je utrzymać przez około 10 dni po zabiegu, trzeba wliczyć w to karmę, żwirek, leki i kontrolę u weterynarza.
Niestety w tym miejscu pojawiły się już pierwsze maluchy, którym bardzo chcemy pomóc jednak potrzebujemy na to funduszy. Jeśli je tam zostawimy, czeka je pewna śmierć. Koty dorosłe zabrane stamtąd również są w bardzo złej kondycji: koci katar, zapalenia płuc, oskrzeli, większość z nich czeka ekstrakcja zębów. Do tego wszystkiego dochodzi stała opłata za lokal, który musiałyśmy wynająć, by mieć możliwość robienia zabiegów i leczenia. To wszystko to ogromne kwoty, które są w tej chwili poza naszymi możliwościami.
W tej chwili mamy pod opieką Iskierkę, która po wypadku komunikacyjnym potrzebuje RTG, dodatkowo ma chore nerki i jelita, Morelkę, która wymaga ekstracji wszystkich zębów, ponieważ sprawiają jej ogromny ból, Mirabelkę z dzieciątkiem, która walczy z zapaleniem oskrzeli oraz Frotkę i Lotkę, które trafiły do nas z kocim katarem i ogromnym zarobaczeniem.
Nie chcemy, by kotki rodziły kolejne kociaki, które umrą w krzakach, chcemy oszczędzić im bólu i cierpienia, dlatego też musimy zabrać kolejne kotki na zabiegi. Jeśli popieracie nasze działania wesprzyjcie nas dowolną kwotą, która pomoże kupić nam puszkę karmy bądź woreczek żwirku dla kotów po zabiegach.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Asia
Za talerzyki z zielonym i fioletowym kotkiem :)
Beata Langrzyk
za pokrowiec termiczny na butelkę