Piesek mojego przyjaciela (Pawła) miał 2 lata temu poważny wypadek samochodowy, przez który Rubin nie mógł do końca sprawnie się poruszać...
A tutaj kilka słów od Pawła:
Został adoptowany przeze mnie, pozwolę sobie powiedzieć nawet, uratowany (a dlaczego, za chwilę napiszę) ze schroniska w Bytomiu (w maju 2020r.) , był smutny, zagubiony, reagował agresją w odpowiedzi na strach, jaki doświadczył przez ludzi, którzy go krzywdzili, bili, głodzili i oddali do zamknięcia w klatce... Był on w bardzo złej kondycji fizycznej i psychicznej. Pracownicy schroniska starali się zadbać o pieska, nakarmić i napoić, ale Rubin był bardzo spragniony uczuć, potrzebował miłości od człowieka, który da mu dach nad głową, opiekę oraz całe swoje serce z poczuciem bezpieczeństwa. W momencie adopcji Rubin był niedożywiony, ważył 27 kg, aktualnie jego waga wynosi 40kg, a wiek to 6 lat.
...Był szczęśliwy.... do czasu...
....Uratowany ze schroniska, ale zaatakowany przez potwora....
Niestety w kwietniu znalazłem wiele guzów i okazało się, że to chłoniak... (dokument z biopsji w załączeniu poniżej). Nie czekałem i zacząłem natychmiastowe leczenie w specjalistycznej przychodni w Gliwicach (wypis w załączeniu). Nie zastanawiałem się nad kosztami, a te są dla mnie ogromne (w załączeniu część opłat). Nie mogę jednak pozwolić aby ta schroniskowa bieda nie zaznała życia na jakie zasługuje.
Poniżej tylko niewielka część rachunków...Zmieniłem pracę aby z nim jak najwięcej przebywać, ponieważ piesek boi się samotności i tego, że go zostawię (poprzez nowe miejsca). Pracuję 7 dni w tygodniu, ale i to nie zapewni niestety funduszy do końca niezbędnej terapii.
Wizyty w klinice Rubin musi mieć cotygodniowe, jeździmy co tydzień na chemię, po czym mamy jeden tydzień przerwy. Zabiegi są rozplanowane do końca roku. Z racji tego, że chemia dla piesków niestety nie jest refundowana potrzebuję Waszej pomocy, nie mogę pozwolić, aby Rubin po tym wszystkim co przeszedł został pokonany przez nowotwór. Za bardzo go kocham, bardzo Was proszę o wsparcie i pomoc. Jesteście ostatnią iskierką nadziei, pieniądze się kończą, jestem sam i nie daję już rady. Ale nie poddam się DLA NIEGO!!!
Pomocna będzie każda złotówka! Wierzę w Wasze dobre SERDUCHA <3
Pomóżmy Rubinkowi cieszyć się życiem i pokonać tego potwora! ❤
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!