Alexandra Bukowska
Dziś kolejna operacja...
To jest Borys. Moj przyjaciel i obrońca. Ponad tydzień temu został zaatakowany najprawdopodobniej przez dzika. Będąc na swojej posesji, czyli najprawdopodobniej na tarasie, stoczył walkę z takim osobnikiem, z efektem dwóch ran kłuto szarpanych. Kto mieszka w Gdyni ten zna dziki, jak swojskie koty. Na nikogo już nie robią wrażenia. Na mnie też, do czasu tego wydarzenia. Jako, że nic po sobie nie dawał poznać, dopiero przy zostawianiu kropelek krwi na podłodze w domu. Nie wiedziałam co zostawiało te ślady. Okazało się, że to był Borys. W momencie znalezienia u niego rany, która wcześniej musiała być zasklepiona. Odkryłam dziurę i po zdjęciu z niej sierści i przy okazji powłoki zasklepiającej, krew kapała już z niej znacząco. Zatem zaczęliśmy szybko szukać pomocy, nie mając pojęcia co dokładnie się stało, oczywiście w nieszczęsna niedzielę. Nie było to łatwe, zajęło to kilka h, zanim znaleźliśmy klinikę, która go przyjmie. Tam gdzie był jeden weterynarz na dyżurze, była odmowa, oczywiście teraz to rozumiem. Ponieważ wcześniej, dzwoniliśmy z prośbą o pomoc domową, jako że pies nie był już w stanie przejść więcej niż kilka kroków. Finalnie trafił do Ediny, gdzie na dyżurze była cała załoga lekarzy. W momencie dowiezienia psa, wszyscy od razu zajęli się Borysem. Przeszedł operację ratująca życie. Szanse na to, że ja przeżyje były średnie. Obrażenia były poważne. Nie mógł długo się wybudzić po operacji, nie wiadomo czemu. Gdzieś tam w środku już się z nim żegnałam. Nastąpił przełom i wszystko zaczęło wracać do normy a pies zaczął już sam wstawać i warczeć na obcych, co jest znaczące w procesie dochodzenia do siebie u niego. Jak wiecie, nie jest to pies łatwy w obsłudze, do obcych. Koszty takiej pomocy w niedziele i święta w sieciowej klinice są jak każdy wie, dość wysokie. Po długich namysłach zdecydowałam się ze wstydem, założyć zbiórkę. Ponieważ to nie jest koniec leczenia. Aktualnie mierzymy się z nietrzymaniem moczu. Co może wiązać się z uszkodzeniem kręgosłupa. Uderzenie musiało być mocne... Póki co przed nami kontrolne badania i możliwe że rentgen kręgosłupa. A co będzie później, nie mam pojęcia.
Dziś kolejna operacja...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Portos
Dorzuciliśmy swoją cegiełkę. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia 😘