Maj/Czerwiec był straszny pod względem zdrowotnych naszych kotków. Rozchorowały się dwie dorosłe kicie. Obie miały podejrzenie jednej z najcięższych chorób. Kimi trafiła do Pani doktor 9 maja z wysoką gorączką i bilirubiną .
Była w szpitaliku ok. 3 tyg. Wróciła cała i zdrowa za co jestem ogromnie wdzięczna. To wspaniała kotka, która już kolejny raz wymknęła się śmierci ze szpon.
Burą kotkę poznałam przy okazji sterylizacji. Miała wrócić w miejsce bytowania ale tak chwyciła za serce, że jednak udało się mimo, że u nas nie było miejsca znaleźć jej bezpieczniejsze lokum.
Po tym jak zachorowała wróciła do nas. Jeździliśmy regularnie do Stalowej Woli na leczenie. Raz było lepiej, raz gorzej ale startowaliśmy z naprawdę dobrymi wynikami więc spodziewaliśmy się wyzdrowienia. Pod koniec maja trafiła na szpitalik, żeby być pod stałą kontrolą, bo jej stan się diametralnie pogorszył. Pani doktor walczyła o nią do 26 czerwca.
Tego dnia usłyszałam smutną wiadomość, że kotka nie dała rady. Jest mi okropnie przykro. To była tak cicha, grzeczna i wdzięczna kicia. Naprawdę nie zasłużyła na tak krótkie dobre życie. :(
Na początku miesiąca dostaliśmy fakturę za leczenie szpitalne obu kotek. 1200 zł, które musimy opłacić do 17 lipca. :(
Bardzo, bardzo prosimy o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty🙏.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!