Cześć, jestem Kropka. Lubię chodzić na spacery, węszyć, kopać, biegać po lesie, witać się z innymi psami, lubię wąchać mysie dziury i szczekać.
Jestem posokowcem bawarskim i mam 12 lat.
W tym tygodniu okazało się, że mam nowotwór w zatoce czołowej. Ma on 4 x 5 cm. Przez to muszę jeść leki. Moi państwo mówią, że najlepiej jakbym miała operację i leczenie radioterapią i chemioterapią. Ale ona jest droga. Ja nie wiem, co to "droga", ale wiem, że kocham moje ludzkie stado i nie chcę jeszcze rozstawać się z nimi. Bez leczenia pożyję tylko do trzech miesięcy. A z leczeniem nawet trzy lata.
Ostatnio ciągle chodzę do weterynarzy i jem leki. Lubię jeść leki, ale wizyty u weterynarzy stresują mnie. No ale wiem, że to dla mojego dobra.
Strasznie mnie bolało, ale nikt nie wiedział dlaczego. Teraz biorę odpowiednie leki i znów mogę się cieszyć życiem. Chciałabym cieszyć się nim jak najdłużej.
Trzy lata temu odeszła moja psia mama. Mieszkaliśmy wszyscy razem. Ona też miała raka. Jednego dnia zabrali ją do weterynarza i wrócili bez niej. Strasznie za nią tęsknię.
--------------------------------------------------------------------------
Datki przeznaczę na leczenie i leki.
Będziemy informować poniżej o całym przebiegu leczenia.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!