Leczenie Daniela

Jestem Daniel, mam 26  lat, mieszkam w Belgii. Wszystko było normalnie do 24 czerwca 2019, tego dnia  w pracy zacząłem mieć bóle w pachwinie oraz okolicach moszny. Po pierwszym zdjęciu USG zdiagnozowano raka jądra, dzień  później miałem operację orchidektomii ( usunięcie jądra). Po wykonanej operacji oraz przebadaniu prób nowotworowych lekarz  stwierdził raka jądra z przerzutami do jamy brzusznej ( węzły chłonne) oraz na płuca ( 4 guzy). Zostałem skierowany do onkologa doktora Geldhofa, zdecydował o podjęciu chemioterapii typu B.E.P. Markery nowotworowe wynosiły 86000 jednostek, gdzie dopuszczalne były tylko 2. Z początkiem lipca zacząłem leczenie, które trwało 3 cykle. Po czasie wyszły efekty uboczne: potworne bóle żołądka, ataki paniki, bezsenne noce, brak włosów, drętwienie kończyn... 24 października miałem kontrolę, z badań stwierdzono obniżenie hormonów odpowiedzialnych za nowotwór jądra do 0,8. Natomiast węzły chłonne rozrosły się w okolice prawej nerki, woreczka żółciowego, na płucach został tylko jeden guz o wielkości 1,5cm.  24 listopada wysłano mnie na chirurgię urologiczną, dokonano operacji usunięcia guzów cystycznych oraz przerośniętej " paczki" węzłów chłonnych śródbrzusznych. Podczas operacji wystąpiła komplikacja , która wyszła na światło dzienne kilka dni później- powstała mała perforacja w jelicie cienkim. Aktualnie jestem 2 tygodnie bez jedzenia i wody, tylko na kroplówkach. Moje jelita nie chcą funkcjonować, żyję na krawędzi strachu i bólu. Za kilka miesięcy czeka mnie kolejna operacja płuca.

Za granicą przebywam z dziewczyną Klaudią. Dostaję  1200 euro chorobowego, moja dziewczyna nie pracuje tylko dorabia ze względu na mój stan zdrowia.  Życie tutaj kosztuje, wydatki na paliwo i transport przekraczają nasze możliwości finansowe. Aktualnie leżę 150 km od domu. 

Środki zebrane podczas zbiórki zostaną przeznaczone na życie, leczenie, rehabilitację pooperacyjną,  paliwo..