Gdyby miłość mogła uzdrawiać, a łzy wskrzeszać byłbyś z nami Mamo...
Wszystkim, którzy wspierali Nas duchowo i finansowo w walce o życie mojej mamy, jesteśmy ogromnie wdzięczni. Przegraliśmy walkę z czasem, ale dzięki tej zbiórce możemy pomóc kolejnemu istnieniu. Wszystkie zebrane pieniądze przekażemy innemu choremu. O wpłacie na dany cel poinformujemy.Dziękujemy, że z nami byliście.
Ewelina
--------------
Moja mama to Anioł, którego Bóg przysłał na ziemię. Każdy, kto miał szczęście ją poznać wie, że to osoba, która oddałaby swój ostatni grosz potrzebującemu. Człowiek, który bezgranicznie oddał się mi, moim dzieciom, swojemu choremu tacie aż do ostatnich jego dni, i wyciągał rękę do każdej potrzebującej osoby. Danutka, bo tak mówią na nią najbliżsi i znajomi, to najukochańsza i najwspanialsza istota, która nigdy nie narzekała, nigdy nikomu nie odmawiała pomocy i podchodziła do ludzi z wielkim otwartym sercem. Teraz to ona potrzebuje wsparcia takich osób. Wierzę, że tu jesteście. Pomóżcie mi proszę uratować moją mamę, mojego anioła, moje wszystko…
To był 30 sierpnia. Najgorszy dzień mojego życia. Jak co dzień przyjechałam rano do mamy, która mimo, że aktywna zawodowo od zawsze pomaga mi w opiece nad dwoma urwisami, 3-letnim Nikosiem i 5-letnim Julkiem. Odwiozłam starszego synka do przedszkola i z młodszym zajrzeliśmy do ukochanej babci. Dzień bez niej, to dla nich dzień stracony. Ale tego dnia nie była już sobą... Nie mogłam jej poznać, wiedziałam, że dzieje się coś złego więc bez zastanowienia wezwałam pogotowie. Tego samego dnia trafiła do szpitala z podejrzeniem wylewu. Finalnie diagnoza okazała się wyrokiem. Nieoperacyjny glejak IV stopnia rozlany na oba płaty czołowe.
W ciągu jednej doby straciłam matkę, a moje dzieci babcię, jaką znaliśmy. Jej osobowość zmieniła się o 180 stopni. Od tego dnia minęły 3 miesiące. Mama nie okazuje emocji, tracimy z nią kontakt, przestała chodzić. Każdy kolejny dzień bez nowych pomysłów i prób ratowania jej życia, przybliża ją do śmierci. Nie mogę pozwolić jej odejść bo wiem, że są sposoby na to, by zatrzymać tego anioła na ziemi. Danutka przeszła już terapię konwencjonalna, 20 sesji radioterapii, ale są dziesiątki możliwości, których musimy spróbować. Na tę chwilę, na zabezpieczenie leczenia mamy na najbliższe trzy miesiące, to tylko 30 tys. ! Tylko tyle, a dla nas aż tyle, żeby wyrwać ją ze szpon śmierci i doczekać kolejnej kontroli, która da nam zielone światło na podjęcie nowych terapii.
W tym czasie muszę zapewnić jej intensywną rehabilitację, bo przez ostatni miesiąc hospitalizacji i radioterapii w szpitalu onkologicznym w Bydgoszczy, jej mięśnie zaczęły zanikać, a osłabiony organizm odmawia posłuszeństwa. Zaczęliśmy więc jego odbudowę suplementami oraz wspomagającymi lekami, ale ich miesięczny koszt to ponad 5 362 zł. Razem z domową rehabilitacją, która kosztuje miesięcznie 1 600 zł oraz pakietem ośmiu zabiegów hipotermii to właśnie 30 tys złotych. Jeśli nam się uda, będziemy mogli starać się o zakwalifikowanie mamy na immunoterapię, która uratowała już setki żyć. Błagam o ocalenie kolejnego, mojej kochanej mamy.
Wszystkim tym, którzy pragną pomoc jesteśmy dozgonnie wdzięczni za okazane wsparcie i dobre serce. Choćby złotówka, będzie dla Nas ogromnym wsparciem w tych trudnych chwilach. Nigdy może nie być Nam dane Was poznać i osobiście podziękować, ale będziecie w Naszych modlitwach.
Ewelina, mój tata Józef, Damian, Nikoś, Julek oraz cała rodzina!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
❤️❤️❤️
Anonimowy Darczyńca
Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia ❤️mama jest najważniejsza 💕💓💐
Magdalena
Pani Ewelino, życzę zdrowia dla Pani kochanej mamy, a dla Pani dużo sił i wytrwałości.
Anonimowy Darczyńca
Bądźcie silni 😘
wojtek
ducha nie gaście...