No i stało się... Dostaliśmy fakturę za leczenie naszych podopiecznych.
Wakacje to trudny okres. Wiemy, że jesteście zajęci. Mamy też świadomość, bo po tych trudnym czasie nie jest łatwo. Nam też. Mimo wszystko nadal jesteśmy. I nadal pomagamy tym najmniejszym.
Teraz bardzo potrzebujemy Waszej pomocy. Nie raz pokazaliście, że jesteście z nami. Mamy nadzieje, że i tym razem nas nie zostawicie.
Faktura opiewa miesiąc czerwiec 2020.
W tym miesiącu duuużo czasu spędziliśmy u naszych kochanych pań weterynarz.
Spędziliśmy razem wieczory i weekendy. Niestety nie na kawce, tylko z naszymi podopiecznymi...
Klakson CAŁY miesiąc przebywał w Przychodni Weterynaryjnej SOWA. Miał podawane kroplówki dwa razy dziennie. Do tego leki i kolejne badania. Mały niestety bardzo choruje i potrzebuje specjalistycznej opieki 24 na dobę. Jego nerki są uszkodzone i nie pracują tak jak powinny. Kochamy Go bardzo, jednak musimy przyznać, że leczenie Klaksonika nie jest tanie. Jest za to konieczne. Króliczek chce żyć i chce walczyć. My walczymy z Nim.
Kolejnym choruskiem i największym wojownikiem ArbuZa jest Franio. Tego malucha nie trzeba przedstawiać. Biega jak torpeda i choruje. Co coś wyleczy to coś innego przyplącze się do Franeczka. Po utracie prącia (co się zresztą już pięknie zagoiło) maleństwo uszkodziło sobie pysia. Zranił się i niestety w jednym miejscu zaczęła wdawać się martwica. To co robić? To lecimy znowu do weterynarza. Przecież nie byliśmy tam już z dwa dni... Pani weterynarz jak zwykle pomaga natychmiast! Przemywa, daje leki i maści i .... Franio znowu wygrywa! Cieszymy się bardzo! Tylko za to też trzeba zapłacić:/
Chwila radości jak się okazało była tylko chwilą, bo telefon... Zagłodzone szczurki... Ratować? Mają żyć? Mają!
Szczurzynki pod pachę i biegniemy do weterynarza.
Na miejscu okazuje się, że oprócz niedowagi i ogólnego wycieńczenia maluszki mają także ropnie. Wszystkie trzy dziewczynki z ropniami. Łzy w oczach nam stanęły.
Musimy przyznać, że wtedy było nam bardzo ciężko. Wiedzieliśmy, że rachunek rośnie. Tylko, że one MUSZĄ ŻYĆ! I żyją! Z dziewczynkami jest coraz lepiej. Biała Muszka nieco wolniej przybiera na wadzę, ale jest ogromna poprawa. Tylko faktura została...
Z racji, że u nas spokojnie nie bywa to stanął na naszej drodze Nimfulec. Uroczy maluch atakowany przez sroki. Nie było z Nim dobrze. Dzieciaczek dokarmiany karmą ratunkową, na lekach przeciwbólowych, wydziobany... Żyje!
To tylko część naszych podopiecznych, z którymi musieliśmy iść do Pań Doktor.
Pamiętacie szczurka Zyzia? A króliczkę Lunkę? Mysza Krzysztofa? Schorowaną staruszkę Franię? Króliczkę Rózie z uszkodzonym kręgosłupem? Flipa i Flapa - szczurki karmione chlebem z masłem? Ogromnego Pusia z chorymi uszkami?
Można tak wymieniać niemal bez końca...
Każdy zwierzak to ogrom pracy i ogrom naszego serca.
I strasznie się czujemy z tym, że musimy liczyć się z kosztami, bo nas najzwyczajniej w świecie nie stać na uratowanie wszystkich. Jednak czasami gubi nam się rozum, a serce za bardzo mięknie i walczymy i pomagamy.
Pomóżcie nam pomagać!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Arwena
Arwena pozdrawia
Anonimowy Darczyńca
Sama mam w domciu parę różnych stworków. Nie wyobrażam sobie by działa im się krzywda. Życzę aby kwota szybko się zebrała (ba, nawet potrójnie) . I aby wasze dobre serduszka jeszcze niejednej istotce pomóc mogły. Buziaki ;) ściskam ciepło.
Wojciech Maj
Zdrówka dla zwierzaków.
Rozalia
dziękuję, że jesteście :)