Mam na imię Marzena i potrzebuję pomocy. Źle mi z tym ze tu pisze ale nie widze juz szansy dla siebie. Moja historia jest krótka....
Nie oczekuję wiele bo nie czuje się zebym zasłużyła. Ale opowiem moja historię. Pochodze z rodziny gdzie na pierwszym miejscu byl zawsze alkohol. Nie dzieci nawet nie uwazam zeby zaspokojenie najwazniejszych potrzeb bylo wazne. Alkohol tylko yo sie liczylo.
Ja chcialam poprostu cos poczuc. Nie tylko smutek rozczarowanie czy zal do ojca ze znow musze go z klatki schodowej zbierac tak jak to bylo jak mialam 13 moze 14 lat.
Skonczylam studia zaczelam w miedzy czasie prace.
Zaciagnelam swoj pierwszy kredyt. Nie po to zeby pokupowac sobie różnych uch gadzetow ale po to zeby poczuc. Zeby pojsc do sklepu i kupic sobie podstawowe rzeczy np. Jakis sok na ktory mialam ochote lub poprostu ciasto. I wtedy nie zdawalam sobie sprawy ze tak poplyne ze swoim zycie.
Po chwili okazalo sie ze nie dam rady.
Wzielam kolejny kredyt, splacilam poprzedni. I tak mi sie udawalo przez lata. Az w koncu nie bylam w stanie nic zrobic. Siegnelam po najgorsza rzecz jaka moglam. Siegnelam po chwilowki. Minely 2 lata od pierwszego kredytu parabankowego. Nie jestem zdolna finansowo do niczego. Stracilam zycie. Ukochana osobe ktora o niczym nie wiedziala bo przez lata ja oklamywalam. Stracilam wszystko. Mam 33 lata i ogromne dlugi. Moje zycie sie konczy. Nie oczekuje i nie żądam. Ja prosze, blagam. Pomozcie mi z tego wyjść. Pozwolcie mi. Dajcie mi druga szanse.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!