Dzień dobry Wszystkim,
Mam na imię Monika. Z zawodu jestem księgową, z zamiłowania...wieśniaczką :) Kiedy tylko mogę, uciekam z moimi znajomymi za miasto, wszędzie tam, gdzie znajdziemy ukojenie od zgiełku wielkiego miasta, do lasu, na łąki, na wieś.
Jakiś czas temu otrzymałam w drodze darowizny od mojej Cioci niewielką działkę budowlaną na wsi kaszubskiej (725 m kw.). Na tyle niewielką, że nie da się tam postawić okazałej willi, na którą i tak zresztą nie byłoby mnie stać. Działka leżała odłogiem latami, od czasu do czasu służąc w sezonie jako miejsce spotkań ze znajomymi, którzy równie chętnie oddalali się od intensywnych miejskich zabudowań w postaci bloków i wieżowców. Spotykaliśmy się oczywiście przy grillu lub ognisku, z gitarą i śpiewem na ustach, nie zwracając uwagi na niedogodności jakimi były brak osłony od wiatru i deszczu czy brak toalety (choć ostatnimi czasy zamawialiśmy na sezon ToiToi :)), noce spędzaliśmy w namiotach, a kąpieli zażywaliśmy w pobliskiej rzece.
5 lat temu naszła mnie jednak taka oto refleksja - POSTAWIĘ TAM NIEDUŻY CAŁOROCZNY DOMEK. O taki :)
Skalkulowałam plusy i minusy, porównałam ceny nieruchomości i wyszło mi, że przy pomocy rodziny (tato jest budowlańcem i chętnie pomoże przy budowie domu) mogę mieć własne miejsce na ziemi z ogródkiem oraz uroczą altaną, a do tego wśród niewielkiej, przyjaźnie nastawionej społeczności, z dala od miasta, dużych węzłów komunikacyjnych i latarni ulicznych, gdzie leżąc w hamaku w ciepłą letnią noc będę mogła liczyć gwiazdy na niebie.
Koszt domku w wariancie oszczędnościowym, taki gotowy do zamieszkania to 93.000,00 zł. Kupno urządzonej kawalerki w mieście to koszt 150.000 - 200.000 tysięcy, w zależności od lokalizacji. Wybór jest prosty :) Do tej pory udało mi się uzbierać 61.500,00 zł, ale dobrą passę przerwały kłopoty zdrowotne, a w konsekwencji utrata pracy i długa droga powrotna do normalnego życia zawodowego i prywatnego. Ale ja nie o tym, nie mam zamiaru narzekać :) Aktualnie pracę mam i nawet wystarcza mi od 1-szego do 1-szego, ale o dalszym odkładaniu większych kwot pieniędzy niestety nie ma mowy.
Aktualnie brakuje mi do realizacji mojego największego marzenia 31.500,00 zł. Ile mogę, tyle odkładam, ale nagła zmiana sytuacji życiowej oddaliła moje marzenie na przynajmniej kolejnych 5 jak nie 10 lat, dlatego postanowiłam poszukać pomocy i wsparcia i oto jestem :)
Zgromadzone tutaj pieniądze przeznaczę na budowę mojego małego królestwa, drewnianego domu parterowego z poddaszem o użytkowej powierzchni niespełna 40 metrów kwadratowych. To może nie dużo, ale dla mnie w zupełności wystarczy.
Za każdą wpłaconą kwotę, będę bardzo wdzięczna, każda złotówka przybliży mnie do zrealizowania największego życiowego marzenia, Każdemu z Was z góry serdecznie dziękuję :)
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!