Zagłodzona, przerażona Dorcia prosi o wsparcie.
Wałęsała się po targu w Bodzentynie. Dostrzegliśmy ją, kiedy zlizywała resztki musztardy z porzuconych tacek na kiełbasy. Kiedy tylko pojawiał się człowiek, w zasięgu jej wzroku, natychmiast uciekała z podkulonym ogonem. Nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Jej futerko ruszało się od nadmiaru robactwa. Potwornie zapchlona i głodna. Wyglądała na bardzo nieszczęśliwego psa. Wiedzieliśmy, że nie zostawimy jej w tym miejscu, chcieliśmy ją zabrać do domu, do Przystani. Jednak ona nie znała naszych zamiarów i wcale nie miała ochoty poznawać. Próbowaliśmy ją złapać na wiele sposobów. Nie udałoby się jej zwabić, gdyby nie Norbert. Nie bał się jej zębów i udało mu się ją złapać. Gdyby nie on, pewnie by tam została. Z całego serca dziękujemy Norbertowi, za pomoc<3
Kiedy zrozumiała, że już nie ma szans na ucieczkę, posiusiała się ze strachu. I tak reaguje ilekroć zbliża się do niej człowiek. Próbuje gryźć, żeby się obronić, a później siusia pod siebie. Co ta biedna psina, musiała przeżyć to nie sposób sobie wyobrazić...
Dostała nowe imię, na nowe życie. Mamy nadzieję, że zapomni o przeszłości, strachu i głodzie. Przedstawiamy Wam Dorcię, która do wczoraj była bezdomna. Żywiła się musztardą i innymi znalezionymi odpadkami. Walczymy z pchłami, z potwornym zarobaczeniem, z jej lękiem i agresją. Nie ma nic swojego i zapewne nigdy nie miała. Prosimy Was o pomoc w zapewnieniu jej podstawowych rzeczy, jakich potrzebuje pies. Wielokrotnie okazywaliście ogromne serca przygarniętym przez nas psom, mamy nadzieję, że i historia Dorci Was poruszy i nie zostawicie jej bez pomocy..
Dorcia potrzebuje takich rzeczy jak materacyk, kocyka, mokra karma
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!