Magdalena Paćko
Leki, które aktualnie przyjmuję to Venlectine oraz Ketrel. Doraźnie mam też Xanax.
Doszłam do momentu, w którym nie jestem w stanie obiecać, że jutro nadal będę.
Jutro nadejdzie, to jest pewne, ale nie wiem czy dla mnie również. Jestem uprzywilejowana, bo mam jeszcze dach nad głową, ciepłą wodę i paczkę białego ryżu w szafce. Jest wiele osób, które mają gorszą sytuację, ale wiesz co? To jest mój limit, mój breaking point. Dłużej nie dam rady. Od 5 lat leczę się na depresję, stany lękowe, ataki paniki. Koronawirus odebrał mi siłę do walki. Z dnia na dzień sytuacja stała się dramatyczna. Moje długi rosną, a chęci do życia maleją. Ba, na ten moment nie ma ich wcale. Jest to ostatnia rzecz, jaką zrobię. Kiedyś bym się wstydziła poprosić o pomoc, dziś już nie czuję zbyt wiele. Kwota 20 000 to dokładnie tyle, ile potrzebuję na spłatę studenckich długów, zapisanie się na terapię i przeżycie chociaż kolejnego miesiąca. Martwię się wszystkim, nie mam już siły. Depresja to straszna choroba, a mnie nawet nie stać na wykupienie kolejnej recepty. Nie mam odwagi, aby walczyć z moimi demonami bez leków. Jeśli to się nie uda, złożę broń i zostanę kolejnym numerkiem w statystykach. Gdyby się jednak udało co zrobiłabym z pieniędzmi? Spłaciłabym zadłużenie oraz zapisałabym się do psychoterapeuty. Może udałoby mi się z tego wyjść. Póki co korzystam od kilku lat tylko z psychiatry na NFZ, który wypisuje recepty i chyba nie pamięta jak mam na imię. Nie zniosę krytyki, nie musisz mi pomagać. Jeśli jednak chcesz, to wiedz, że ratujesz właśnie moje życie.
Leki, które aktualnie przyjmuję to Venlectine oraz Ketrel. Doraźnie mam też Xanax.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!