Rowerem z Krakowa do Wiednia, czyli 750 km by Julka mogła chodzić
780 kilometrów! Tyle na rowerze dzieli dwie wspaniałe środkowoeuropejskie metropolie - Kraków i jego niegdyś stołeczny Wiedeń. Od kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Greenway, szlaku rowerowym prowadzącym przez najpiękniejsze tereny zielone Małopolski Zachodniej, Śląska, Moraw i Dolnej Austrii, marzyłem, by kiedyś pokonać go na jednośladzie. Po miesiącach przygotowań, ze spakowanym namiotem i minimum przedmiotów potrzebnych do przeżycia, z olbrzymim strachem o końcowy sukces i wielką nadzieją na przygodę życia - 15 sierpnia RUSZAM!
Na kilka dni zwiążę się w jedno z moją dwukołową kochanką, która - jeśli sił nie zabraknie - znów udowodni, że jest nie tylko najlepszym środkiem transportu, dostarczycielem pokładów adrenaliny, endorfin, ale prawdziwym przyjacielem, który pozwoli zrealizować jeden z moich żelaznych punktów na aktualnej liście Bucket'a.
Nie wiem, czy to marzenie znalazłoby się na liście małej Julki, córeczki mojego fantastycznego kolegi z agencji Insignia i ContentHouse. Wiem niestety, że tego marzenia Julka nigdy nie zrealizuje. Rower nie zostanie jej najlepszym przyjacielem. Mała marzy o tym, by kiedyś normalnie chodzić. A mówimy tu o prawdziwej twardzielce, bo mimo licznych diagnoz, Julka nie poddaje się lekarzom nie dającym jej szans na codzienne funkcjonowanie, takie jak prowadzą jej rówieśnicy. Mała Julka urodziła się z 𝗿𝗼𝘇𝘀𝘇𝗰𝘇𝗲𝗽𝗶𝗲𝗻𝗶𝗲𝗺 𝗸𝗿ę𝗴𝗼𝘀ł𝘂𝗽𝗮.
Mimo wykonywanych wcześniej licznych badań, nikt nie zdiagnozował schorzenia, które można było podczas ciąży leczyć. Przeszła już kilka operacji. Boryka się z wieloma problemami zdrowotnymi wynikającymi z obniżonej odporności i braku jednej nerki. Przeszła też skomplikowaną operację obu nóg. Teraz rozpoczyna kosztowną rehabilitację, która potrwa... do końca jej życia.
Do Wiednia miałem jechać po ciuchu, no dobrze - pewnie po drodze zanudzając znajomych kolejnymi wpisami o wspaniałych miejscach które mijam i ludziach których poznaje. Daleko mi do zawodowca, rower to moja pasja i narzędzie do realizacji szalonych pomysłów. Jeśli jeden z nich może komuś pomóc - zrobię co w mojej mocy, by trasa z Wawelu pod Schönbrunn zakończyła się zbiórką kilku złotych, które pomogą Julce i jej fantastycznemu tacie.
Ruszam, a napędzają mnie wspaniali ludzie z którymi pracuję. Szefowie ContentHouse, Grzegorz Miłkowski oraz Insignia, Tomasz Michalik i Robert Wieja zdecydowali się przekazać na zbiórkę złotówkę za każdy z przejechanych kilometrów. Szefowa Na Ciacho, a prywatnie moja żona ❤ też coś przeleje (spróbowałaby nie!). Mam nadzieję, że na dołożenie kilku groszy namówię i Was - moich przyjaciół, rodzinę, znajomych bliższych i dalszych, ludzi z branży sportowej i marketingowej i wszystkich, którzy postanowią że chcieliby pomóc. Kto wie, może dzięki Wam i Julka będzie miała kiedyś okazję za realizację jakiegoś szalonego pomysłu?
Więcej o Julce możecie przeczytać tutaj -> https://pomagam.pl/3i6wmghb/
____
TRASA
Biegnie od Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, przez Kotlinę Oświęcimską, Pogórze Śląskie i Beskid Śląski, szlak przechodzi dalej przez Pogórze Morawsko-Śląskie po czym przedostaje się na Morawy Południowe, gdzie pośród winnic dociera do Dolnej Austrii. Zielony szlak Kraków – Morawy – Wiedeń to najdłuższa aleja drzew w Europie. Jego oś stanowi 780-kilometrowy odcinek, przebiegający przez miasta, takie jak Bielsko-Biała, Ostrawa, Brno i Mittelsbach i przecina kilka parków narodowych.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!