Czesc, nazywam się Asia. 5sierpnia wracając do domu znalazłam potrąconego około 5miesiecznego kotka. Tosia (bo tak dałam jej na imię) miała duży problem z oddychaniem, była bardzo wychudzona i nie miała jednego oczka. Zabrałam ja do weterynarza, w wyniku wypadku jakiego doznała pękła jej przepona, wszystkie narządy naciskały na płuca i wywoływały trudności z oddychaniem. Tosia nie jadla kilka dni miała zanik mięśni i niedowład w tylnich łapkach. Były dwa wyjścia operacja albo uśpienie aby ulżyć jej w cierpieniach. Decyzja należała do mnie a przecież nie był to mój kotek. Mimo bardzo małych szans na przeżycie Tosi z uwagi na to, że przez dobrych kilka dni była zdana sama na siebie gdzieś przy drodze podjęłam się zawalczenia o jej życie. Tosia to kotka cudowna, mrucząca, uwielbiająca się przytulać. Prosi aby ją głaskać i nadstawia główkę. Zdecydowałam się na operację. Na szczęście mimo dużego stresu wszystko się udało. Tosia już wróciła do zdrowia, przybiera na wadze i w końcu się nie męczy. Koszt samej operacji wyniósł 800zl, do tego dwie wizyty o łącznej kwocie około 200 zł. Całość to około 1000zl. Sama jestem posiadaczką 3 cudownych kotow i nie ukrywam, że taka kwota którą trzeba zapłacić z dnia na dzień jest dla mnie naprawdę duża i daje się to odczuć. Dlatego przychodzę z prośbą i mam nadzieję że chociaż część kwoty uda mi się uzbierać. Pozdrawiam ciepło każdego kto to czyta i przesyłam mruczace podziękowania od Tosi 🥺
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!