Asia Jabłońska
Na dzisiejszym zastrzyku Duszek nie chciał puścić swojego kocyka. Owinięty w niego czuje się bezpiecznie ;)
Na stółbw gabinecie weterynaryjnym poszedł więc z kocykiem :)
Jesteśmy załamani :(
Jeszcze nie skończyliśmy leczenia Rózi z zapaleniem otrzewnej a już pojawił się kolejny przypadek.. tym razem wysiękowy.
Duszek od początku swojego życia nie miał łatwo. Zabraliśmy go razem z rodzeństwem spod jednego z bloków w Andrychowie z zaawansowanym kocim katarem. Udało się koty wyleczyć i od tej pory mieszkają w naszym domu tymczasowym. Niestety są to dzikuski.
Od kilku dni Duszek czuł się gorzej. Dzisiaj zabrałam go do weterynarza, gdzie wykonaliśmy badania krwi oraz usg. Obraz z usg zwalił nas z nóg.
W brzuchu, klatce piersiowej jest dużo płynu. Krew pojechała na badania już do laboratorium, ale myślę, że objawy sugerują tylko jedno. Nie wiem czy uda się z niej wykonać te badania, ponieważ było jej mało, nie chciała lecieć. Stan kota jest bardzo ciężki. Z dzikusa drapiącego i plującego na nas zrobił się w ciągu kilku dni kot zupełnie bez sił. Jest słaby i niestety .. cierpi.
Żeby ratować życie Duszka od razu dostał lek ratujący życie w tej chorobie. Zabraliśmy go z leków Rózi, która aktualnie jest już w 60 dniu leczenia.
Wiemy jednak, że z kolejnym takim przypadkiem nie damy sobie rady. Jeśli w ogóle przetrwa pierwsze dawki i leczenie okaże się skuteczne, nie mamy na kolejne dawki. Z racji tego, że jest dzikusem, moglibyśmy próbować lekiem tylko w tabletkach, nie zastrzykach. Na razie podaliśmy zastrzyk, bo to że jest słaby nam to ułatwia. Leczenie trwa 84 dni codziennego podawania dawki. Jedna dawka to blisko 100 zł.
Nie wiemy co mamy robić. Uśpić go? Ulżyć już teraz? Próbować go ratować?
Zakładamy zbiórkę licząc na cud..
Jeśli leczenie nie załapie na początku i Duszek odejdzie, każdej osobie która będzie chciała mu pomóc i wpłacić na niego darowiznę, zwrócimy wpłatę.
Błagamy o pomoc :(
Na dzisiejszym zastrzyku Duszek nie chciał puścić swojego kocyka. Owinięty w niego czuje się bezpiecznie ;)
Na stółbw gabinecie weterynaryjnym poszedł więc z kocykiem :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!