Był workiem treningowym

Prawdopodobnie połamane żebra i wielki "balon", który wyrósł mu przy biodrze. Niewyobrażalny ból. Niewinna ofiara trudnych relacji rodzinnych i traum, jakie dotknęły jego Panią.

Zdarzało się, że dostał lanie. Takie z męskiej ręki. Z domu zniknął na 1,5 dnia. Natury nie oszukasz. Przywieziono go z powrotem w strasznym stanie. Nie wiemy co się stało. Pozostają tylko domysły... .

Starsza kobieta chciała ulżyć psiakowi. Zabrała do lekarza, ale gdy usłyszała ile może kosztować diagnostyka i konieczna operacja... Co mogła zrobić?

Jeden dzień. Kolejna tragedia. Gdy poproszono nas o pomoc wiedzieliśmy, że ten pies stracił już za dużo czasu.

Zbyt wiele widzieliśmy, by to zbagatelizować. Judyta w trasie. Aby dać szansę na życie odbiła o dobre dwie godziny drogi. W burzy, zawierusze.

To wszystko jest takie trudne. Ból ludzi, cierpienie zwierząt, poczucie bezradności.

Psiak dojedzie do kliniki późno w nocy. Zbolały, z jednej strony kochany, z drugiej bity, cierpiący.

Ostatkiem sił ścigamy się z czasem.

POTRZEBUJEMY WAS. WASZEJ POMOCY. Kilka dni - kilka psów w ciężkim stanie. Faktury nas zmiotą.

Nie umieliśmy odmówić ratunku. A Ty umiesz?