Nie wiemy co się stało. Kot zawsze radosny, pełen życia , nagle zauważyliśmy dziwne objawy. Kot dostał ślinotoku, padaczka, problemy z oddychaniem. Szukaliśmy pomocy wszędzie gdzie się dało. Kiedy ją oddaliśmy Kot był w stanie krytycznym. Niewydolność oddechowa, paraliż, problemy neurologiczne. Robimy co się da by jej pomóc. Obecnie Kot przebywa w lecznicy , już teraz dostaliśmy informację że koszty leczenia będą ogromne., a my nie jesteśmy w stanie ich pokryć.
Kot byl hospitalizowany ,ze wzgledu na swieto musialam zabrac ją do domu. Transport do lecznicy 24h to 2 godziny drogi , przy takim stanie kot może nie przeżyć drogi. Dostaliśmy leki do podania w domu . Pozostaje nam czekać. Kolejny atak padaczkowy może zakończyć się śmiercią. Nie poddajemy się i wciąż walczymy, jak tylko umiemy. To pierwszy rachunek, drugi za konsultacje kardiologa i nefrologa zgubiłam gdzieś w stresie. Nie wiem co nas czeka, być może najgorsze..
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!