Pilna operacja dla Dajry – pomóżmy jej wrócić do zdrowia!
Kochani,
Moja ukochana Dajra pilnie potrzebuje operacji. Od kilku dni czuła się coraz gorzej – pojawiło się osłabienie, brak apetytu, wymioty oraz niepokojący wysięk. Weterynarz stwierdził stan zapalny z podejrzeniem ropomacicza, co wymaga natychmiastowego zabiegu.
Podczas USG wykazano powiększenie macicy (49,5 mm), co potwierdza podejrzenia lekarzy. Dodatkowo Dajra niedawno miała cieczkę (ze względów behawioralnych była niemozliwa sterylizacja, a która miała się odbyć w czerwcu tego roku), co znacznie zwiększa ryzyko krwotoku podczas operacji. Jeśli zabieg nie zostanie wykonany na czas, może dojść do pęknięcia macicy i zapalenia otrzewnej, co stanowi zagrożenie dla jej życia.
Obecnie Dajra otrzymuje leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, ale to tylko tymczasowe działanie – jedynym ratunkiem jest szybka operacja. Koszt zabiegu i leczenia to 6000 zł, co jest dla mnie ogromnym wydatkiem.
Jest ona dużym psem bo waży 60kg, organizm jest obecnie mocno osłabiony, a ryzyko krwotoku i przetaczania krwi podczas zabiegu jest bardzo duże.
Dlatego proszę Was o pomoc – każda wpłata, nawet najmniejsza, przybliża nas do uratowania Dajry. Jeśli nie możecie pomóc finansowo, udostępnienie tej zbiórki również będzie wielkim wsparciem.
Dajra to cudowna sunia, która wnosi do mojego życia mnóstwo radości. Zrobię wszystko, by miała szansę na dalsze, zdrowe życie.
Historia Dajry – z piekła do domu pełnego miłości
Dajra nie zawsze była kochana. Została odebrana podczas interwencji – całe swoje dotychczasowe życie spędziła w zamknięciu, w miejscu, które bardziej przypominało więzienie niż dom. Szopa i łańcuch – to było wszystko, co znała. Była bita, głodzona, traktowana jak rzecz. Nie znała czułego dotyku, ciepłego koca, spokojnego snu bez strachu. Nie wiedziała, co to znaczy być bezpieczną.
Kiedy przyszła powódź, była zamknięta w szopie bez możliwości ucieczki. Woda wdzierała się do środka, a ona mogła tylko czekać – na cud albo na śmierć. Strażacy ją uratowali, ale nikt jej nie szukał, nikomu na niej nie zależało. Bała się wody, bała się łąk, bała się lasu, bała się przestrzeni – bo jej świat zawsze był ciasny, zimny i pełen cierpienia.
Na początku było bardzo ciężko. Była agresywna, pełna strachu i niepewności. Każdy ruch ręką kojarzył jej się z ciosem, każdy głośniejszy dźwięk – z krzykiem. Miała ogromne problemy behawioralne. Nie potrafiła zaufać, nie rozumiała, że jedzenie dostanie codziennie, że nie musi już walczyć o przetrwanie.
Gdy trafiła do mnie, widziałam w jej oczach tylko strach. Nie ufała, nie podnosiła głowy, nie cieszyła się na mój widok. Krok po kroku uczyła się na nowo, że człowiek może być dobry. Że głaskanie nie boli, a miska nie musi być pusta. Że dom to miejsce, w którym można czuć się bezpiecznie. Że już nigdy nikt jej nie skrzywdzi.
Dziś to ja jestem jej całym światem. A ona moim. Jest moim czworonożnym dzieckiem, częścią mojej rodziny. Jestem samotną mamą trójki dzieci i nie wyobrażam sobie straty żadnego z nich – tym bardziej Dajry, która już raz doświadczyła, co to znaczy być niechcianą.
Teraz to ja muszę ją ocalić. Dajra ma podejrzenie ropomacicza. Każdy dzień zwłoki to ryzyko, że będzie za późno, ale bez operacji nie ma żadnych szans.
Dajra przeszła już w życiu wystarczająco dużo cierpienia – nie pozwólmy, by to był jej koniec.
Dziękuję z całego serca za każdą pomoc! ❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
LEOaferzysta
Trzymamy łapki 🫶
Ewa z Luckym
Trzymajcie się dzielnie ❤️
ELWIRA EWA SAWCZUK
Sloneczko trzymamy za ciebie kciuki, jestemy z Toba. Leo & Nela ❤️❤️❤️
Ewelina Kieta
Trzymam kciuki żeby się wszytko udało
Maciejka
Julek wspiera ♥️ i czekamy na rezultaty powrotu do ZDOWIA ♥️