Rehabilitacja i powrót do normalności. Witaj! Mam na imię Czesława i mam 71 lat, bliscy zwracają się do mnie Czesia lub Cześka. Jesli to czytasz, to znaczy, że jesteś moją nadzieją. Nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc- to nie było w mojej naturze. Męża starciłam w wieku 35 lat i zostałam sama z 4 małych dzieci. Nie zakochałam się ponownie, ponieważ całą moją miłość ofiarowałam czwórce moich dzieci. Wychowałam je na dobrych ludzi, choć samej nie było mi łatwo. W przeszłości przeszłam dwa udary. Kiedyś medycyna nie była tak dobrze rozwinięta, więc w skutek jednego z nich, amputowano mi nogę. Teraz poruszam się z protezą lub na wózku inwalidzkim. Niestety w czerwcu trafiłam do szpitala z bardzo niską saturacją, lecz w pełni sił, chociaż lekarz twierdził, że nie powinnam móc wtedy złapać tchu. Sądziłam, że pójde tam na pare dni, na tlenoterapie. Niestety jestem w szpiatlu do dnia dzisiejszego. Podczas tych dwóch miesięcy miałam zapaść krązeniowo-oddechową i niewydolność wielonarządową (sepsa) . Prawie miesiąc spędziłam na oddziale intensywnej terapii. Tam byłam podłączona do respiratora i intubowana. Na 10 dni wróciłam do domu, by z powrotem trafić na OIOM przez pogorszenie się mojego stanu. Jestem tu do dziś i powoli wracam do sił. Nie zamierzam sie poddać. Potrzebuje jednak pomocy, by wrócić do pełni sił. Przede mną neurorehabilitacja i fizjoterapia, które są bardzo kosztowne i niestety nie stać mnie na nie. Jeśli dotrwałeś do tego momentu, to chciałabym Cię prosić o pomoc. Sama bym tego nie zrobiła, jak mówiłam to nie jest w mojej naturze. Namówiły mnie na to dzieci- jestem im potrzebna. Dlatego prosze Cię o drobny gest, który pozwoli mi spędzić jeszcze kilka Świąt Bożego Narodzenia z czwórką dzieci, jedenastoma wnukami i dwoma prawnukami.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!