Nazywam się Elżbieta Lisz. Jestem osobą niepełnosprawną z orzeczeniem o niepełnosprawności. Poruszam się o kulach, a na dłuższe dystanse korzystam z wózka inwalidzkiego elektrycznego.
Mieszkam w kamienicy w Sochaczewie, w której żyją dwie rodziny – moja siostrzenica z narzeczonym i dwójką dzieci, w tym trzymiesięcznym niemowlęciem, oraz moja córka z dwójką dzieci posiadających orzeczenia o niepełnosprawności, z czego jedno objęte jest dodatkowo ustawą „Za życiem”.
Kamienica, w której mieszkamy, jest bardzo stara i nie ma właściciela – sprawy spadkowe od lat pozostają nieuregulowane.
W nocy z 27 na 28 października 2025 roku doszło do tragedii. W wyniku silnych opadów deszczu oraz złego stanu technicznego budynku pękły główne krokwie, popękały belki i deski, a dach zapadł się i został poważnie uszkodzony. Woda w kilka minut przedostała się przez stropy, powodując zniszczenie sufitów, ścian, podłóg oraz instalacji elektrycznej, w której doszło do zwarcia.

Na miejsce przybyły służby – straż pożarna, policja, inspektor nadzoru budowlanego oraz Centrum Pomocy Kryzysowej – które pomagały w ewakuacji mieszkańców i zapewniły nam tymczasowy nocleg. Musieliśmy w pośpiechu opuścić nasz dom, zostawiając wszystko.

Po oględzinach służb budynek został uznany za niebezpieczny, a Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o zakazie przebywania wszystkich mieszkańców ze względu na ryzyko zawalenia się konstrukcji.
Nie mogliśmy w żaden sposób zabezpieczyć dachu przed kolejnymi ulewami – nawet przykryć go plandeką. Konstrukcja została poważnie naruszona. Straż pożarna oraz Burmistrz Miasta Sochaczew, mimo chęci pomocy, nie mogli nic zrobić – nawet przy użyciu wysięgnika – ponieważ inspekcja nadzoru budowlanego wydała zakaz jakichkolwiek prac na dachu do czasu przeprowadzenia naprawy pod nadzorem inżyniera budowlanego.

Z dnia na dzień zostaliśmy bez dachu nad głową. Tymczasowo mieszkamy u rodziny, jednak to rozwiązanie tylko na krótki czas.
Stan dachu wymaga całkowitej naprawy – konieczna jest wymiana krokwi, belek, desek i całego pokrycia dachowego. W mieszkaniach, które zostały zalane, trzeba rozebrać i wykonać od nowa sufity, odnowić i osuszyć ściany oraz wymienić podłogi, które uległy zniszczeniu w wyniku długotrwałego kontaktu z wodą. Uszkodzona instalacja elektryczna również wymaga pilnej naprawy przez specjalistę.
Zwracam się z ogromną prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w odbudowie naszego dachu i naprawie zniszczonych mieszkań.
Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliża nas do powrotu do bezpiecznego domu. ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!