Ponoć nadzieja umiera ostatnia

Witajcie przyjaciele i nieznajomi

16-go czerwca 2024 roku spłonął nasz dom, straciliśmy wszystko co żeśmy mieli. Dzięki Bogu udało nam uciec przed płomieniami, udało się również uratować zwierzaki tj. dwa psiaki i dwie papużki.

Bardzo jesteśmy wdzięczni sąsiadom, którzy od razu ruszyli z pomocą bo nie mieliśmy nic, dosłownie nic! począwszy od ubrań po sztućce, środki czystości ,po prostu wszystkie rzeczy potrzebne do funkcjonowania.

Zima zbliża się dużymi krokami, a my mieszkamy wszyscy w wynajętym kontenerze o metrażu około 15m. w którym ciężko jest się poruszać w tej ciasnocie zdrowej osobie, a co dopiero mi, osobie niepełnosprawnej poruszającej się wyłącznie na wózku, który ma swoje gabaryty.

Prosimy o pomoc, bo z naszych rent to trudno nawet marzyć o domu, a my marzymy o niewielkim przytulnym domku, dlatego mamy wielką nadzieję że nasze marzenia się spełnią z Waszym wsparciem.

Ewa i Mariusz