Na ratunek dla 4 kociąt i mamy

Czy widzisz co się dzieje za oknem ?

Patrzysz w szybę, a świat na zewnątrz jest niczym malowany  obraz z baśni. To nie jest ta zima z lukrowanych kartek, lecz prawdziwy mróz, który szczypie w policzki, nawet te trzymane w ciepłym domu.

Za oknem dzieje się śnieżny szał. Wiatr wyrywa z nieba coraz to nowe garście drobnego, lodowatego pyłu i ciska nim o szyby z gwałtownością, która niepokoi. Drzewa uginają się pod ciężarem śniegu, a ich gałęzie trzeszczą. Światło latarni jest przymglone, żółte i ledwo przebija się przez biel.

A Ty czujesz ten niepokój, który ściska serce?

Ja niecierpię zimy, bo bardzo szkoda mi koteczków, które pochodzą z ciepłych krajów i kochają słońce. One nie powinny być na dworze w ten śnieżny i mroźny czas.

 Ta delikatna kocia  istota, która pamięta ciepło letniego  słońca powinna być w domu.

Moje  myśli biegną do małego  kociego dziecka, którą regularnie dokarmiał dobry człowiek, któremu udało się złapać 3 kociaki a ten jeden, który był najbardziej odważny wymknął się z rąk i pobiegł się schować w poukładanym drewnie na opał.

Gdzie teraz jest? Czy znalazł jakieś ciepłe  schronienie ? Czy może ukryła się pod jakimś samochodem, licząc, że silnik jeszcze odda trochę ciepła?

Zaciskam dłonie na kubku z herbatą. Ciepło przenika przez ceramikę, ale nie jest w stanie zagłuszyć obrazu: małe, blade łapki  kociątka  stąpające po skorupie lodu.

Koteczki potrzebują wsparcia  na serwis weterynaryjny oraz utrzymanie  w domu tymczasowym.

Pomóżcie  tym słodziakom. One na świat się nie prosiły.