Cześć, jestem Lili. Urodziłam się na wsi jako kotek podwórkowy. Pewnego dnia uśmiechnął się do mnie los - zostałam zabrana do domu, takiego przez duże D. Na początku wszystko było nowe, długo się bałam ale z każdym dniem było coraz lepiej - moje nowe życie zaczęło mi się podobać aż do czasu ...
Pewnego dnia poczułam się dużo gorzej, nie chciałam jeść i byłam strasznie przybita. Moi ludzie zabrali mnie do weterynarza gdzie robili mi straszne rzeczy, a najgorsze to było mierzenie temperatury i pobieranie krwi, tfu! Okazało się, że mam wysoką gorączkę, która mimo leków nawracała a w moim brzuchu pojawił się płyn. Na wizycie padały straszne słowa o jakimś zapaleniu otrzewnej i bardzo drogim leczeniu, na które nie stać moich opiekunów. Pani doktor zaproponowała pomoc - wiedziała, że mam szansę aby być zdrowa i bardzo chce żyć - no tylko te pieniądze - wszak sama na siebie nie zapracuje, co nie ?
Dlatego dziś piszę tą zbiórkę abyście mi pomogli, musze uzbierać 3000 zł Ooo - bo każde życie jest ważne, moje też.
Pozdrawiam Was,
Kotka Lili
Miau
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!