Jeżeli możesz poświecić chwile uwagi i zapoznać się z moja tragedią będę Ci bardzo wdzięczy. Może akurat Ty tez jesteś tą osobą ,która w pewnym momencie życia się pogubiła ? Może byłes/as w podobnej sytuacji i chciałbyś mnie wesprzeć choćby jakąś cenna radą bądź wskazówka ? Proszę usiądź i przeczytaj ... Moja historia zaczęła się w 2017 roku. Wtedy wszystko zaczęło walić się na głowę. Miałem dobra prace , kredyt na wykończenie mieszkania , samochód , kobietę i psa . Jak to mówią : miłość jest ślepa i w tym przypadku również tak było . Narzeczona kupiła mieszkanie , jako ze wiązałem z nią przyszłość umówiliśmy sie , ze ja wykończę je za swoje pieniądze , po czym będzie ono nasze wspólne . Byłem bardzo zakochany i szczęśliwy , nawet nie wyobrażałem sobie ,ze w tak młodym wieku wspólnymi siłami osiągniemy tak dużo . Nie pochodzę z zamożnej rodziny , żyliśmy od pierwszego do pierwszego ... spełniało się moje marzenie o własnej rodzinie , mieszkaniu , o spokojnym życiu pełnym ciepła i miłości . Wykończylem mieszkanie z pieniędzy z kredytu którego wziąłem 60 tysięcy . Pewnego dnia coś zaczęło się psuć miedzy nami. Ciagle kłótnie i brak zrozumienia były już na porządku dziennym . Trwało to jakiś czas po czym moja narzeczona postanowiła odejść... ale niestety to ja musiałem opuścić mieszkanie , ponieważ prawnie było jej , nikogo to nie obchodziło kto płacił za remont . Niestety gipsu ze ścian , podłóg , oświetlenia i innych rzeczy nie udało mi się stamtąd zabrać. Nie chciałem żadnych roszczeń , byłem głupi , ze uwierzyłem w tą miłość . Myślałem ze sam jakoś się pozbieram. Niedługo po tym straciłem prace ... nie miałem z czego spłacać rat . Moi rodzice są już starsi , utrzymują się tylko z emerytury - to ja powinienem pomagać im a nie oni mnie ... nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z bankami , nie miałem pojęcia jak to ugryźć . Dorabiałem gdzie się dało , raz zapłaciłem raz nie ... zgłosiłem się po chwilówkę i wtedy już wszystko runęło . Wpadłem w sieć - jednym kredytem splacalem drugi kredyt . Sytuacja była coraz gorsza . Gdzie szukać pomocy ? Owszem znalazłem prace , a nawet dwie w których pracuje do tej pory.... zacząłem prosić o pomoc znajomych. Kiedy dowiedzieli się o moich problemach szybko zmniejszyła się ich liczba . Znów zostałem sam ... wpadłem w depresje ... szukałem na slepo ludzi którzy pożycza mi pieniądze abym mógł spłacić zobowiązania w bankach i u znajomych . Niestety znalazłem takich ludzi którzy nie wymagali żadnych pism o dochodach . Pewnie domyślacie się sami o kim mówię ... i tak zawalił się cały mój świat. Trwa to już 3ci rok a ja tracę sile, nie potrafię już myśleć logicznie . Długotrwały stres doprowadził mnie do stanu w którym obecnie się znajduje . Codzienne telefony , zastraszanie. Zostałem z tym wszystkim sam i mimo ze pracuje na 2 zmiany nie dam rady tego wszystkiego unieść sam. Nigdy nie myślałem , ze będę prosił o datki na to, żebym mógł zacząć życie od nowa ale to już chyba moja ostatnia deska ratunku. Codziennie modlę się aby Pan Bóg zabrał mnie do siebie , po cichu ... uwierz mi , to nie jest życie . To codzienna bitwa która i tak wydaje się być już przegrana. Codzienny ból i strach przed telefonami od ludzi ,który doprowadza do utraty przytomności... staram się jak mogę aby nie przegrać swojego życia , aby się podnieść , ale problemy nie pozwalają mi juz nawet na normalną pracę. Jeżeli chociaż trochę rozumiesz moja historie , bądź wiesz jak teraz się czuje i stać Cię na to , by wpłacić jakikolwiek grosz na to , abym jeszcze mógł zawalczyć o swoje życie to będę Ci niezmiernie wdzięczny ... dzięki takim ludziom jak Ty , mam jeszcze nadzieje , ze któregoś dnia obudzę się w innym świecie . Ze w końcu zasnę z uśmiechem na twarzy i nie będę się już bal otworzyć rano oczu ... nie jestem złym człowiekiem... ale czasem od jednej złej decyzji zależy Twoje życie . Niech ta historia będzie również dla Ciebie przestrogą , czasem w jedna krótka chwile możesz zniszczyć swoje życie. jeżeli dotarles az dotąd to również dziękuje, cieszę się ze nie wyłączyłeś tego postu po pierwszych dwóch linijkach :) dziękuje z góry wszystkim... to moja ostatnia deska ratunku ...
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!