Aby KICIA wygrała z rakiem

Cześć, jestem Martyna i zwracam się z prośba do ludzi o dobrych sercach o pomoc dla mojej babci i jej kotki Kici.

Kicia dopiero co otrzymała dom a teraz musi zmierzyć się z ciężką chorobą jaką są guzy list mlecznych. 

Babcia znalazła Kicię na swoim podwórku pod koniec kwietnia rano. Nie wiemy czy sama tam przyszła czy ktoś ją przerzucił przez bramę. Była bardzo brudna, zapchlona i miała dużo kleszczy. Udało mi się uzyskać informacje, że to kot pewnego pana ale i tak cały czas chodzi po osiedlu. Widząc stan Kici babcia postanowiła zabrać ją do siebie i tak jak myślałyśmy nikt nawet jej nie szukał. 

Zaczęłyśmy wspólnymi siłami wraz z babcią, siostrą i mamą od zapewnienia Kici odpowiednich warunków. Kupiłyśmy zapas karmy i żwirku, kuwetę, drapak oraz wszystko co potrzebne do osiatkowania okna. Babcia na pierwszy ogień zakupiła u weterynarza w Nakle krople na pchły i kleszcze oraz tabletki na odrobaczenie. Zdrowie Kici chciała skontrolować kiedy będzie miała pieniądze. Niestety babcia zauważyła ropę wypływającą z sutka Kici i wtedy już trzeba było udać się do weterynarza. Kicia miała wykonane usg, rozszerzone badania krwi oraz biopsje z guza w listwie mlecznej. 

Okazało się również, że nadal ma pchły także trzeba było również kupić nowe krople. Za tę wizytę babcia zapłaciła 480 zł co dla emerytki jest kolosalną kwotą. 

Badania krwi nie wyszły wcale źle. Kicia ma trochę obniżone białe krwinki, tarczycę do kontroli za pół roku i mały problem z wątrobą ale już ma włączone leki, za które babcia zapłaciła 62 zł. Załączam potwierdzenia płatności kartą.

Niestety z biopsji wyszło, że Kicia ma raka ale nie wiemy czy złośliwego czy łagodnego, bo laboratorium nawaliło i się okazało, że mieli za mało próbki ale nasza zaufana dr Michalska mówi, że trzeba usunąć obie listwy mleczne tak czy inaczej.Bardzo przepraszam za to, że ciężko przeczytać dokumentacje przez to, że jest poziomo ale kiedy dodawałam pionowo większość zdjęcia się ucinała. Jeśli ktoś jest zainteresowany można śmiało się do mnie odezwać i wyślę zdjęcia na priv. Kicia w lecznicy została wpisana na nazwisko mojej siostry, która zawiozła babcię, ponieważ jej dane były już w lecznicy i została po prostu dopisana. 
Jedna operacja kosztuje 600 zł a Kicia musi mieć dwie aby usunąć jedną listwę a potem drugą. Tyle dobrego, że usunięta listwa mleczna będzie zbadana w cenie zabiegu po tym jak pierwsze badania wyszły niekompletne z winy laboratorium. Konieczne jest także wykonanie RTG klatki piersiowej (150 zł)  oraz ECHO serca (200 zł), ponieważ były jakieś nieprawidłowości podczas osłuchiwania. Na ten moment zbieramy tylko na pierwszą operację, RTG oraz ECHO co daje 950 zł. Dla babci jako emerytki wynajmującej mieszkanie jest to kwota nie do przeszkoczenia. Najwięcej finansowo pomogła babci moja mama ale ona też ma na utrzymaniu swoje zwierzęta i sama wyprawka Kici pochłonęła sporo pieniędzy a przecież trzeba jeszcze na bieżąco kupować karmę i żwirek. Do tej pory nie zbierałyśmy żadnych paragonów, bo nie spodziewałyśmy się, że będzie konieczna zbiórka. Obiecuję, że kiedy pojawią się nowe paragony i wyniki badań to je dodam. 
Całe szczęście apetyt Kici bardzo dopisuje ale widać niestety, że jej ciałko jest obolałe, często ucieka nawet od bardzo delikatnego głaskania. Bardzo proszę o chodź najmniejsze wsparcie. Będę ogromnie wdzięczna za każdą złotówkę. Kicia jest cudownym kotem, spokojnym, lubiącym się przytulać do babci, wręcz idealnym dla starszej pani. Babcia bardzo ją pokochała i denerwuje się, że przez brak pieniędzy ją straci. Będę na bieżąco aktualizować zbiórkę jak Kicia będzie już po kolejnych badaniach. DZIĘKUJĘ w imieniu babci ♥️