Historia Kari w wielkim skrócie.
Od lutego 2024 Kari jest u nas w domu tymczasowym, zabraliśmy ją z przytuliska w Suścu (woj.Lubelskie).
Od pierwszych dni zmagaliśmy się z nieustającą biegunką i brakiem apetytu. Badania wykryły SIBO (przerost bakterii w jelicie cienkim). Przez 6 tygodni leczyliśmy jej jelita, aby przywrócić im prawidłowe funkcjonowanie.
W kwietniu 2024 przeszła zabieg mastektomii (usunięcia guza z listwą mleczną), zmiana ta miała charakter złośliwy, ale została usunięta z całą listwą mleczną, aby maksymalnie wykluczyć ryzyko przerzutów.
Liczyliśmy, że problemy na tym się zakończą.
Niedługo później, bo już w czerwcu lekarz weterynarii na profilaktycznym badaniu zauważył wybrzuszenie w okolicy pochwy.
Po USG okazało się, że na ścianie pochwy rósł od dawna guz wielkości mandarynki, który niestety naciekał już na cewkę moczową (dla 20kg psa to ogromny guz, który uciskał pobliskie organy). Podczas zabiegu usunięcia guza lekarze zrekonstruowali cewkę moczową, która musiała zostać usunięta.
Zmiana nowotworowa była łagodna.
Wrzesień 2024, w tym czasie Kari przeszła zespół przedsionkowy, który spowodował problemy z koordynacją ruchową i utratą świadomości. RTG głowy nie wykazało guzów w obrębie mózgu. Wyleczyliśmy ją ale powód wystąpienia zespołu przedsionkowego do dziś jest nam nieznany (lekarze weterynarii z Polikliniki Lubelskiej twierdzą, że mogły go spowodować niewielkie guzy mózgu, które w standardowym badaniu RTG nie są zauważalne, to tylko hipoteza).
Listopad 2024, zauważyliśmy 2 guzki w okolicy przedniej i tylnej łapy. Po badaniach histopatologicznych dostaliśmy informację, że zmiana na przedniej łapie jest ZŁOŚLIWA, TO MIĘSAK. Wszystkie złośliwe zmiany muszą zostać usunięte z odpowiednim marginesem tkanek, aby uniemożliwić przerzuty. Mięsak jest zlokalizowany na nadgarstku, w okolicy stawu. Trudna do operacji lokalizacja sprawia, że prawdopodobnie lekarze weterynarii będzą musieli amputować łapkę. 💔
Kari ma między 5/7 lat, ale mimo jej wieku jest energicznym i ciekawym świata psiakiem. Chcemy aby u naszego boku dożyła spokojnej starości wypełnionej miłością i troską, której nigdy jej nie zabraknie.
Prosimy o wsparcie finansowe, abyśmy mogli dalej walczyć o nią. ❤️
Do tej pory wydaliśmy około 10 tys. zł aby mogła żyć. Koszt amputacji i rehabilitacji będzie znacznie większy niż dotychczasowe wydatki, dlatego potrzebujemy wsparcia.
Jej historię można śledzić na stronie na Facebooku prowadzonej przez wolontariuszy przytuliska, z którego ją zabraliśmy (Gminne Przytulisko Śladem Nadziei) oraz na stronie Biłgorajski Azyl adopcje zwierząt.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!