Cześć, nazywam się Bartek, dokładnie 27 maja skończyłem 21 lat i wtedy ojciec wystawił moją walizkę przed drzwi beż powodu. Mieszkałem w Warszawie przez rok, jednak ojciec poprosił mnie żebym wrocił bo przechodziłem gorszy okres w życiu. Tylko po to żeby miesiąc później mnie z niego wyrzucić. Nie mam gdzie mieszkać, aktualnie śpię w busie służbowym, ponieważ jestem kurierem. Mam długi i raty do posplacania których nie dałem rady opłacić w tym miesiącu...
2 tysiące to nie jest nawet wierzchołek góry lodowej, ale wątpię że uda zebrać mi się więcej. Chciałbym naprawdę wziąć się za naukę po wakacjach, może wrócić na studia czy do innej szkoły. Na ten moment chce tylko wygladac jak czlowiek, zjesc ciepły posilek i chociaz spedzić jedną noc w łóżku zamiast w busie... Mam bardzo skomplikowaną sytuację, której nie jestem w stanie w tym momencie streścić z powodu pisania w emocjach, gdyz ogarnela mnie bezsilnosc. Jednak jeżeli wykazujesz zainteresowanie całą historią możesz napisać do mnie na maila: [email protected]
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!