
Zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie i pomoc w spłaceniu długu, bo śmiało już możemy zaległości w gabinecie pana doktora, który wykonywał naszym zwierzakom zabiegi chirurgiczne, nazwać zadłużeniem.

Fot. Kremik po przybyciu do Przystani.

Opłaty sięgają już kwoty ponad 12500 zł. Tylko w ostatnich miesiącach interweniowaliśmy kilkanaście razy w sprawie rannych kotków i piesków znalezionych w rejonie Myślenic i okolic, osiem zwierzaków musiało mieć operacje typowo ortopedyczne, kolejnej zgłoszonej nam części podopiecznych udało się wrócić do zdrowia dzięki lekom i rehabilitacji, a jeszcze kolejna część czworonożnych biedactw jest nadal w leczeniu. Każde zwierzę to kolejne opłaty za wizyty, za badania, za lekarstwa.

My sami, mając obecnie na stanie blisko 100 kotów i blisko 40 psów, codziennie borykamy się z wyborami: za co najpierw zapłacić? Za lekarzy? Za karmę? A może teraz za żwirek? Przygniatają nas rachunki za prąd i wodę. Idą one w tysiącach. Karma dla kotów to lekką ręką 2-3 tysiące tygodniowo, karma i leki dla piesków to kolejne tysiące, bez których po prostu nie jesteśmy w stanie funkcjonować, a sama nowa Przystań cały czas wysysa z nas kolejne kwoty.


Fot. Kremik po amputacji łapki, na spacerze, bez bólu.
Pomimo, iż rok 2024 skończyliśmy z delikatnym plusem, bo słpynął 1,5%, w tym roku sytuacja jest o wiele trudniejsza.

Bieżące opłaty bardzo nas martwią. Obecnie nie mamy pieniędzy na opłacenie lekarzy, a to warunek, byśmy mogli pomagać dalej.

Bardzo liczymy na Państwa wsparcie <3 <3 i mocno o nie prosimy!



Załączone FV to tylko oplaty z jednego gabinetu. Te kwoty musimy spłacić jak najprędzej. Kolejne koszty z innych gabinetów oraz za karmę, leki, rehabilitację i wizyty to rząd kolejnych kilkudziesięciu tysięcy złotcyh.

Fot. Kremik po amputacji łapki

Fot. Beżyk po przybyciu do Przystani.
Fot. Diego po przybyciu do Przystani-cierpiący, obolały, z urazem łapki. Wg specjalisty ciepiał wiele miesięcy.
Fot. Diego po operacji. Łapka sprawna, nie cierpi. Spaceruje swobodnie.


Fot. Tutuś po operacji łapki, pomału stawiał pierwsze kroki. Po zagojeniu się rany przez wiele tygodni przechodził rehabilitację.

Fot. Czarny kotek Heliosek zaprzyjaźnił się z dwoma kotkami w kociarni. Uwielbiają tak razem leżec przytuleni <3
Fot. Heliosek marzący, by mieć swój wlasny dom...
Fot. Heliosek prosi o dom.
Fot. Rabuś odpoczywa.

Fot. Rabuś przed operacją.


Fot. Mainecoonka (Kunka) - koteczka, która od 2 miesięcy jest u nas rehabilitowana i leczona. Znaleziona na ulicy w Trzebuni, prawdopodobnie przejechana przez samochód. Miała częściowy paraliż. Obecnie już chodzi, a nawet biega, uruchamiamy do pełnej sprawności jej pęhcerz moczowy (nie mogła go samodzielnie wypróżniać)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Elzbieta S.
Dziekujemy za wasza opieke nad zwierzetami.