Oto Kleks. Młody, kilkunastomiesięczny szczeniak. Kleks miał dom. Dom, który biorąc uroczego szczeniaka obiecał mu miłość, troskę i opiekę.
Pierwsze wakacje Kleksa rozpoczęły się nie tak, jak ktokolwiek by tego chciał. Właściciele Kleksa wsadzili psa do samochodu i pojechali w siną dal. Okoliczne pola, lasy, łąki. Kleks został wypuszczony z samochodu, który odjechał. Biedny psiak nie wiedział co się dzieje. Dlaczego jego ludzie odjeżdżają bez niego.
Z relacji świadka , rolnika, który był na polu:
"Zatrzymali się. Myślałem, że wypuszczą psa żeby siku zrobił czy tam inne. Ale oni odjechali. Biedny ten pies. Nie wiedział dlaczego. Biegł za samochodem, ale nie dogonił ich. Ludzkie padliny. Schował się w krzaki i tak siedział."
Kleks początkowo podchodził do człowieka. W zatoce, która znajdowała się nieopodal jego kryjówki zatrzymywali się ludzie jadący na wakacje. Głód doskwierał, a człowiek? Jeden dał jeść, drugi kopnął, a trzeci rzucił kamieniem. Kleks tracił zaufanie do ludzi.
Kto to jest dobra dusza. Dobra Dusza to taka osoba, która nie przejdzie obojętnie widząc psa w potrzebie. Dobra dusza zgłosiła się do Nas o pomoc, ale ogromna odległość dzieląca nas nie pozwalała na pomoc doraźną. Skontaktowałyśmy ją z zaprzyjaźnionymi wolontariuszami z tamtych terenów i rozpoczęto próby odławiania Kleksa.
Ani jedzenie, ani zasieki. Nawet klatki pułapki rozstawiane na miejscu nie pomogły w schwytaniu przerażonego psiaka, który nie rozumiał, że teraz będzie już tylko lepiej.
2 miesiące. 2 miesiące wytrwałych prób zakończonych fiaskiem. Po 2 miesiącach psiak był tak przerażony, że widząc Dobrą Duszę uciekał, aż się za nim kurzyło.
Dobra Dusza zwróciła się o pomoc do fachowca, specjalisty w odławianiu psów. Kilkaset kilometrów, kilka godzin, kilka siatek i Kleks został złapany. Odetchnęłyśmy z ulgą. Koszty odłowienia wzięłyśmy na siebie. Nie mogłyśmy pomóc w inny sposób.
W chwili obecnej Kleks znajduje się pod opieką zaprzyjaźnionej Fundacji. Oczywiście szuka domu (kontakt ws adopcji 602608109 Fundacja Bezdomniaki).
A my szukamy kolejnych Dobrych Dusz, które pomogą nam opłacić następną fakturę.
Kochani! Toniemy w długach. 900 zł kosztowało bezpieczeństwo psiaka. Nie miałyśmy wyjścia. Tu potrzebna była pomoc fachowca. 900 zł uratowało Kleksa przed złymi ludźmi, którzy mogli zrobić mu krzywdę. Przed rozpędzonym samochodem, który mógł go potrącić i zostawić umierającego w rowie. 900 zł to start po nowe, już szczęśliwe życie.
Pomóżcie nam pomagać! W imieniu Kleksa i innych psiaków, którym dzięki Wam możemy ratować życie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Robicie piękną rzecz jaką jest opieka nad biednymi pieskami. Oby tak dalej, jestescie cudowni.
Fundacja Mikropsy - Organizator zbiórki
Kochani. Bardzo serdecznie dziękujemy Wam za pomoc w opłacaniu faktury. Jesteście cudowni! Z dobrych wiadomości - kleks znalazł nowy domek :)