Berta to ok. 7-letnia suczka przygarnieta z przytuliska 9 miesięcy temu przez starszą osobę,panią Jadzię (68 lat) która sama nie jest w stanie zwrócic się o pomoc w sytuacji która spotkała jej psa do którego zdążyła się już bardzo przywiązać,niestety jakiś czas temu suczka zaczęła kuleć a z czasem na jej przedniej prawej łapie zaczęlo rosnąć zgrubienie ,które po być może troche opóznionym zdiagnozowaniem,ponieważ wiązało się to z większymi kosztami (biopsja,rentgen itd.) a jak wiemy emerytury w naszym kraju nie są zbyt duże,dlatego starszym osobom cięzko jest wydac kilkaset złotych u weterynarza.Po badaniach okazało się że to chyba najgorsza z mozliwych opcji czyli kostniakomięśak, złośliwy nowotwór kości,który oprócz bardzo dużej bolesności w pózniejszej fazie daje przerzuty do płuc,ale wtedy na pomoc jest już z reguły za pózno,dlatego przed rozpoczęciem leczenia (zabiegu) obowiązkowo wykonuje się RTG płuc w celu wykluczenia przerzutów w płucach ,u Berty takie prześiwtlenie nie wykazało zmian więc jest szansa że jeśli zabieg (jedyny możliwy w takim przypadku to amputacja kończymy połączona z chemioterapią) wykonany zostanie w miarę szybkim terminie to pozwoli jeszcze przedłużyc ten czas który Berta spędzi ze swoją panią,a w internecie jest naprawdę sporo filmów na których widac że nawet te większe psy potrafią sobie doskonale radzić hasając na trzech łapach,więc na pewno jest to dla suczki jakaś szansa.Niestety taki zabieg połaczony z pózniejszą chemioterapią jest dosyc kosztownym leczeniem, bo z informacji w klinice weterynaryjnej wynika że są to koszty ok.2500-3000 zł plus pózniejsza chemioterapia raz w miesiącu to koszt ok.350-400 zł...Jak w większosci zamieszczanych tutaj próśb o pomoc problemem jest brak mozliwości finansowych,więc jeżeli ktoś chce i może pomóc to liczy sie każda przysłowiowa złotówka....
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!