Agnieszka Radkiewicz
Kochani, może niektórych ciekawi los Filonka...
Zamieszkał pod Krakowem w domku w spokojnej okolicy, ma inne kotki, kocha swoich nowych opiekunów, jest bardzo szczęśliwy! :)
Około 18 kwietnia 2016 w Radomiu na osiedlu Michałów przy ulicy królowej Jadwigi koło lecznicy weterynaryjnej z samochodu zostały wyrzucone dwa koty. Prześliczna około roczna srebrna kotka o pyszczku kota brytyjskiego i około 8 miesięczny piękny rudy kocurek... miał on świeżo odcięty ogon, tuż przy skórze, bardzo cierpiał i wzywał głośno pomocy. Weterynarzom spodobała się zdrowa kotka o atrakcyjnym wyglądzie, zabrali ją do leczniczy gdzie wykonali zabieg sterylizacji i znaleźli dobry dom, natomiast okaleczony kotek, wystraszony został na ulicy bez pomocy... bo według weterynarza nikt nie weźmie kota pozbawionego ogona... i tak według opisu tamtejszej karmicielki kotów, spędził w ogromnym bólu 4 kolejne dni...
Po pewnym czasie nie miał siły już miauczeć, więc siedział na trawniku przy ogrodzeniu przychodni . I Wówczas przez zupełny przypadek zobaczyłam Filonka (bo tak został nazwany). Szłam w odwiedziny do kotka bez jednej łapki, nagle w trawie zobaczyłam skulonego z bólu kotka. Zapytałam weterynarza 'Dlaczego ten kotek ma oczy pełne boleści?' na co on odpowiedział 'A jak ma nie mieć, jak ktoś odciął mu ogon po skórze i przeżył straszny stres'. Zaproponowałam lekarzowi, abyśmy złapali tego kotka i udzielili mu pomocy medycznej dowiedziałam się, że kot przeżył duży stres i potrzebuję spokoju. Po powrocie do domu nie mogłam zapomnieć o Filonku, zadzwoniłam jeszcze raz do doktora, a ten powiedział, ze może po niedzieli się nim zajmie. Wzruszona cierpieniem kotka postanowiłam pojechać do niego wieczorem. Gdy tylko wysiadłam z samochodu usłyszałam jego przeraźliwe miauczenie. Został bez problemu złapany, po czym zawieziony do innego weterynarza. Okazało się, że rana jest mocno zainfekowana, a kot dodatkowo ma koci katar. Miał wysoką gorączkę i ciężko oddychał. Ranę oglądał chirurg, który potwierdził, iż rana jest cięta. Kotek powoli dochodzi do siebie, ale leczenie rany i kociego kataru jest kosztowne.
Dlatego razem z Filonkiem prosimy o wsparcie, chociaż niewielkie!
Kochani, może niektórych ciekawi los Filonka...
Zamieszkał pod Krakowem w domku w spokojnej okolicy, ma inne kotki, kocha swoich nowych opiekunów, jest bardzo szczęśliwy! :)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anka
Życzę zdrowia kociakowi !! Oby los od teraz był dla niego łaskawy !! Każde zwierze zasługuje na miłość i szacunek ❤️
Agnieszka Radkiewicz - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo! ♥
Ania
Tylko tyle mam na koncie. Jak wpłacę jutro środki dośle wiecej. Dużo zdrówka i pieszczot za uszkiem. Oby juz biedak nie cierpiał i był pełny sił.
Ula
Pomóżcie,dla nas to niewiele,a kiciusiowi może pomóc!
Agnieszka Radkiewicz - Organizator zbiórki
Dziękujemy! ♥
Bożena
Parę złotych tylko, mam nadzieję że będzie dobrze
Agnieszka Radkiewicz - Organizator zbiórki
Dziękujemy! <33
marianna
Dajesz kicia <3 Wielkie brawa dla Pani :))
Agnieszka Radkiewicz - Organizator zbiórki
Dziękujemy! <33