Kochani,
10 lat temu, jeszcze zanim zamieszkaliśmy na stałe w naszym gospodarstwie, pożegnaliśmy naszego ukochanego owczarka Gryfa. Niedługo potem w nocy, przy wiejskiej drodze znaleźliśmy szczeniaczka owczarka. Udawał, że nie może chodzić i bardzo piszczał. Już na miejscu, wprawdzie ze sztywną jedną nogą, bardzo szybko obleciał ogród dookoła i powiedział, że zostaje. Daliśmy mu na imię Tymianek. Postanowiliśmy zaadoptować ze schroniska w Chrcynnie jeszcze jakąś maleńką suczkę. Do domu wróciliśmy z niewidomym bernardynem Barrym. I tak się wszystko zaczęło. Przez nasz dom przewinęło się kilkadziesiąt psów. Były staruszeczki brane na ostanie chwile życia, młodniejące z upływem czasu, koleżkowie po ciężkich przejściach, dla których byliśmy bezpieczną przystanią w oczekiwaniu na prawdziwy dom. Obecnie mamy „na stanie” J sześć piesków – Tymianka z amputowaną nóżką, niewidomego Totunia, Lilly z pewną nadwagą, trochę dziką Melę, kochającą wszystkich ludzi Sonię i oddziely rozdział psich historii, czyli Omara o niemierzalnym IQ. Są też dwa koty – Pietrusza, miłośnik pietruszki i Szalik, biegający wykrzyknik.
Nie napiszę jakim finansowym wyzwaniem i wysiłkiem była i jest nasza psia i kocia przygoda. Największym wyzwaniem oczywiście były problemy zdrowotne. Lekarze, leki, zabiegi, operacje, łącznie ze sprowadzaniem samolotem z Wrocławia potrzebnej natychmiast krwi. Codzienność to budy i budki, karma, kropelki, smyczki, szeleczki, smaczki, posłanka. Najmilszym obowiązkiem to spacery, głaski, drapanka i przytulanki.
Obecnie znaleźliśmy się w sytuacji, w której bardzo potrzebujemy pomocy w utrzymaniu całego towarzystwa. Zwracamy się więc z gorącą prośbą do osób zwierzolubnych o możliwe wsparcie, za które z góry będziemy bardzo wdzięczni.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!