Hej , jestem Paulina..
Dzień jak zwykły dzień, pewnego słonecznego dnia wyszlam z dziećmi na podwórku, od strony drogi usłyszałam jakieś piszczenie skomplenie, to był szczeniak. Niestety nie stać mnie na utrzymanie szczeniaka, typu wizyty u weterynarza, karmi, czy inne rzeczy czego szczeniak potrzebuje na początku.. Nie miałam serca aby go oddać a znów się dzieciaczki przyzwyczaiły do niego. Wiem ze teraz co się dzieje to pierwsza pomoc jest udzielana Uchodźcom, ale myślę że nie przejdziecie obojętnie wobec tego szczeniaczka i wspólnymi siłami uzbieramy złotówkę do złotówki.. Nie proszę o wiele.. Dziękuję
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!