Witam. Mam na imię Tomek.
Będzie mi bardzo miło jeśli dołączycie do pomagania tej konkretnej rodzinie.
To będzie tak, jakbyście i Wy rozciągnęli nad nią swój dach.
Zebrana kwota zostanie przeznaczona w całości na bieżące utrzymanie (żywność) oraz pokrycie choć części kosztów mediów (prąd, gaz).
Do dnia 03-03-2022 mieszkałem sam w jednorodzinnym domu i ciężko ogarnąć w pojedynkę finansowo i logistycznie tyle osób.
W dniu 04-03-2022 przyjąłem nieodpłatnie rodzinę 6 osobową z Ukrainy
(Początkowo myślałem o 2-3 osobach, ale potem okazało się że to cała rodzina i nie miałem serca ich rozdzielać i odmówić – dodatkowo 08-03-2022 dojechały do mnie jeszcze 2 osoby) więc na dzień dzisiejszy mieszka u mnie 8 osób.
Przedstawię moich gości.
Młodziutka babcia Svetlana - 47 lat,
jej syn Ivan 11 lat,
jej córka Natalia 26 Lat
troje dzieci córki:
- dwoje bliźniaków Illa (chłopak) i Liza (dziewczynka) - 4,5 roku
- Jaroslaw 14 miesięcy
Zoriana – kuzynka Svetlany 35 lat
Vladyslav – syn Zoriany – 11 lat
Zoriana z dzieckiem być może będą przez krótszy czas - nie wiem jeszcze jak długo - Zoriana ze swoim synem chcą jechać do Anglii gdzie jest brat Zoriany i będziemy organizować wizę (orientowałem się już trochę i będzie duży kłopot z uzyskaniem tej wizy).
Czyli na dzień dzisiejszy są u mnie 3 mamy i 5 dzieci.
Mam już załatwione prawie wszystkie sprawy urzędowe. Wszyscy są zgłoszeni z zamieszkaniem u mnie w domu. Udało mi się też wyrobić wszystkim numer PESEL - co pozwala na zapisanie dzieci do przedszkola lub szkoły, dostęp do służby zdrowia (tym w najbliższym czasie będę się zajmował - dwójka bliźniaków na pewno pójdzie do przedszkola, nie wiem jak będzie wyglądać sprawa z 11-letnim Ivanem - wg. prawa dzieci w Polsce mają obowiązek szkolny – mają też mieć lekcje online – lecz wydaje mi się że jest za bardzo przygnębiony całą sytuacją i nie chcę mu dokładać więcej stresu).
Ja pracuję w domu, mieszkam sam - jestem grafikiem komputerowym - więc przez co cały dzień jestem z razem nimi.
Nie chciałem naciskać na rozmowę o tym co ich spotkało na Ukrainie i co z resztą ich rodzin ale wczoraj dziewczyny same zaczęły rozmowę.
Wszyscy mężowie ich żyją. Zoriana z dzieckiem jest z Tarnopola (więc niewesoło) a rodzina Svetlany mieszka w Łucku - tam na początku był atak bombowy – kilka dni temu drugie bombardowanie. W Łucku jest lotnisko i tam był kierowany atak choć niedaleko od ich domu też wybuchła bomba.
Podczas alarmu i bombardowania chowali się w piwnicy/suterenie pod domem. Dziewczyny mówiły że przez pierwsze dni u mnie w domu nie bardzo mogły zasnąć gdyż okna dachowe bardzo im się kojarzyły z oknami w suterenie (z jednych i z drugich też widać samo niebo) ale na dzień dzisiejszy jest już lepiej.
Udzieliłem im 3 spośród 4 pokoi w domu lecz wszyscy upchali się tylko do dwóch i część z nich śpi na materacach - na tą chwilę nie chcą korzystać z tego trzeciego (jest przygotowany razem z szerokim dużym łóżkiem i pościelą - lecz stoi pusty - dziewczyny wiedzą że w każdej chwili ktoś tam może się przenieść) - może czują się lepiej jak są razem.
Moi sąsiedzi (dwie rodziny) od dnia ich przyjazdu robią na zmianę obiady. Dziś dziewczyny już samodzielnie gotują obiad.
Dziękuję serdecznie w imieniu swoim i dzieci oraz ich Mam.
Będę na bieżąco informował co u nich.
Gorąco pozdrawiam.
Tomek 533252851.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!