Jestem wolontariuszką jednej z fundacji gryzoniowych. Niestety w ostatnim czasie zabezpieczyliśmy paręnaście szczurów, chomiki, które wymagają diagnostyki i leczenia, oraz często zabiegów. Generują niewyobrażalne koszty. Zanim podjęłam współpracę, zawsze reagowałam na każde interwencje w okolicy z bliższej czy dalszej. Przez lata pomogłam setkom zwierząt, bez względu na gatunek i pochodzenie. Ostatnio do naszego gabinetu trafiła wygłodzona świnka- zęby przerośnięte, ogromny ropień na policzku. Cień zwierzaka, drobniejszy od moich szczurów. Różne rzeczy widziałam, ale to przeszło moje dotychczasowe wyobrażenia. Właścicielka przyszła prosić o eutanazję, gdyż nie stać ją było na zabieg. Pomińmy fakt, że nawet nie wiadomo było od kiedy nie je. Zbyt długo się nie zastanawiałam. Pani zrzekła się zwierzaka i zostawiła w gabinecie. Po rozmowie z naszą lekarką, kazałam ciąć i robić co trzeba. Gdy weszłam do gabinetu, w moich oczach stanęły łzy. Zobaczyłam zwierzę tak chude, że bałam się ja przytrzymać do badania( bo okazało się, że ten ogromny ropień na pół pyszczka to nie wszystko). Obie prawie się spłakałyśmy w momencie, kiedy świnka zaczęła sama chrupać karmę. Pchełka, bo tak ją nazwałam znalazła swój kąt w moim domu tymczasowym. Nie ukrywam, w trybie natychmiastowym przyswoiłam wszelkie informacje dot. chowu. Zorganizowałam lokum i postanowiliśmy zawalczyć o małą. W końcu 2 letnia świneczka to jeszcze jak dziecko. Pchełka poza antybiotykami i lekami p. bólowymi wymaga czyszczenia otwartych ropni. Jest dzielną pacjentką. Moment w którym zaczęła przybierać na wadze, to jeden z najlepszych naszych ostatnio. To kochane dziecko, któremu będę szukała najlepszego domku na świecie- świadomego jej problemów. W tej chwili generujemy dość duże rachunki. Całe szczęście, nasz gabinet zgodził się na spłatę ze zrzutki ( nie pierwszy raz za co jestem bezgranicznie wdzięczna) Nie ukrywam, że chciałabym zrobić pełną diagnostykę, co pewnie też pociągnie za sobą niemałe koszty (Jeśli uda nam się zebrać kwotę większą niż wskazana, przekażemy na dalsze leczenie, lub do którejś z fundacji ;) ) Opisy wizyt, podłączam do zrzutki. Zapewne będzie ich więcej, bo w gabinecie bywamy raz w tygodniu. Póki co rozliczoną mamy tylko wizytę za Opolem, gdzie wykonaliśmy rtg. Czeka nas kolejna dość kosztowna korekcja ząbków. Bardzo prosimy o pomoc, bo tyle nam zostało. Dopiszę od siebie, że jest mi niezmiernie przykro i wstyd za takich ludzi. Nie wyobrażam sobie wyhodować u zwierzaka takich zmian i patrzeć jak się męczy...niknie w oczach...nie je, nie pije. Nie wiem jak tacy ludzie siadają do świątecznego stołu...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!