Kolejny wiejski kot, który dla większości nic nie znaczy!
Historia Rudiego to również smutna rzeczywistość wielu kotów bytujących na obrzeżach miast i wsiach. Koty starają się wyżebrać odrobinę jedzenia od okolicznych gospodarzy, aby przetrwać kolejny dzień.
Nigdy bym nie dowiedziała się o Rudim, gdyby nie ogłoszenie o innym potrąconym kocie na wsi pod Wrocławiem. Będąc niedaleko nie mogłam pojechać dalej i odmówić pomocy.
Na miejscu w trakcie poszukiwań rannego kota dostrzegłam chudego, brudnego kocurka leżącego w krzakach zdała od okolicznych domów. Podchodzą bliżej wiedziałam już, że coś jest nie tak. Kot miał przekrzywioną szczękę, z której kapała ślina z ropą.
Jedna z mieszkanek stwierdziła, że to przybłęda, którą wszyscy przeganiają, ale ona czasami da mu coś do jedzenia. Kilka miesięcy temu kota potrąciło auto. Cytuję: "Nigdy nie widziałam kota w takim stanie, miał całą głowę we krwi".
Na moje pytanie czy kotu udzielono pomocy usłyszałam "Nie, to przybłęda, jakoś się wylizał".
Nie mogłam go tam zostawić. Było widać, że ma problemy zdrowotne przez brak pomocy po wypadku. Rudi trafił do kliniki, gdzie wykonano podstawowe badania krwi, zdjęcia RTG w znieczuleniu, aby ocenić stan szczęki oraz uzębienia.
Jak sobie radził i wytrzymał tak długo bez pomocy? Tego nie wiem, ale zwierzęta mają ogromną siłę i chęć do życia.
Kocurek wymaga pilnego zabiegu usunięcia połamanych i zgnitych zębów oraz próby ustabilizowania żuchwy.
Pomóżmy Rudiemu wspólnymi siłami cieszyć się życiem na jakie zasługuje każde zwierzę nawet "przybłęda".
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Greg
Powodzenia!