Pewnego dnia trafiła do nas porzucona kotka, która postanowiła zamieszkać na naszym mini osiedlu. Niedługo potem okazało się, że jest w ciąży, a 1 kwietnia urodziła 3 cudne kociaki. Zaopiekowaliśmy się całą czwórką, dokarmialiśmy, rozpieszczaliśmy. Nasze serca szczególnie podbił Milo, cudowny długowłosy kotek o przecudownym charakterze. Całe dnie chciałby spędzać przytulony do swoich ludzkich opiekunów.
Niestety od kilku dni Milo jest smutny, osowiały, nie chce jeść. Podczas USG został wykryty płyn w brzuszku, Milo ma wysoką gorączkę, żółtaczkę. Nic go nie bawi, nic nie interesuje. Na chwilę obecną wykazuje całkowitą utratę wzroku. Została u Milo zdiagnozowana choroba, która jeszcze do niedawna oznaczała wyrok. Obecnie istnieją szanse na wyleczenie, niestety koszt terapii to około 7-8 tysięcy. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie ponieść takich kosztów. Dlatego prosimy o wsparcie, każda wpłacona kwota przybliża Milo do wyzdrowienia. Bez kosztownej kuracji nie ma szans na przeżycie. Leczenie musi rozpocząć się natychmiast, każdy dzień zwłoki zmniejsza szanse Milo na wyzdrowienie.
Wyniki badań Milusia: