Kornelia Buchacz
Witam nazywam się Kornelia mam 25 lat od urodzenia wychowuje sama synka który ma 5 lat. Od początku mojego życia nie miałam łatwo ale mino wszystko nie poddawałam się. Moim marzeniem było zostać matka i mieć szczęśliwa rodzinę prawie się udało..
Odkąd zaszlam w ciążę wszystko zaczęło się komplikować. Partner tak jak był szczęśliwy na wieść przyszłego naszego dziecka momentalnie pewnego dnia zaczął się inaczej zachowywać. Przestal się interesować ciąża mną ważniejsi byli koledzy . Więc postanowiłam podjąć decyzję odejścia przed narodzinami jeszcze dziecka. Myślałam że to coś po skutkuje niestety tylko na chwilę więc nie było sensu dalej się proszenia żeby zadbał o swoją rodzinę. Więc zostaliśmy sami. Na dzień dzisiejszy dziecko nie zna swojego ojca ślad po nim zaginol. Muszę dawać sobie rade sama dla synka staram się zapewnić mu w życiu to co najwaznjsze . Pracuje jako pomoc kuchenna syn chodzi do przedszkola w wolnej chwili jeśli pozwala mi na to czas to dorabiam np przy myciu okień sprzątania itp . Dla niego żebym mogła kupić mu zabawkę o którą prosi kraja mi się serce jak nie raz muszę mu odmówić bo niestety moje finanse nie są za wysokie. Wynajem mieszkania opłata przedszkola niestety nie jest tania. Musimy jeszcze cały miesiąc zyc . Zbliżają się święta chciałam bym mu zrobić w tym roku magiczne święta żeby byl szczęśliwy kupić mu wymarzony prezent. Syn zawsze co święta czekał na śnieg żeby ulepić bałwana czy po zjeżdżać z górek. Niestety w naszej miejscowości zazwyczaj tego śniegu w święta nie ma. Dlatego chciałam zrobić mu niespodziankę i zabrać go w góry żeby mógł wkacu ulepić wymarzonego bałwanka. Nie widzie za nim świata a on nie widzi za mną zrobiła bym dla niego wszystko tylko jak by pozwalały mi na to finanse niestety nie stać mnie na to żeby opłacić samej nam święta. Dlatego zwracam się z prośbą do ludzi z dobrymi serduszkami o pomoc i wsparcie każdy grosik się liczy . Z góry bardzo dziękuję z całego serca w imieniu swoim i synka Filipka