Mój 5-letni synek Bartuś potrzebuje natychmiastowej pomocy. Od urodzenia zauważyliśmy, że wolno się rozwija i ma problemy jakich nie mają jego rówieśnicy. Bartuś ma 5 latek ale przez to, że rozwija się wolniej od innych dzieci nie umie jeszcze mówić dlatego nie ma jak powiedzieć, że coś go boli. Ostatnio zauważyliśmy z mężem dziwne zachowania u niego czasem jakby tracił świadomość tego co robi, oczy uciekały mu do góry i był jakby nie przytomny, czasami też miewał drgawki. Od razu poszliśmy z tym do naszego lekarza a on stwierdził, że są to ataki padaczki. Dodatkowo Bartuś ma problemy z lewym okiem ponieważ cały czas oko mu łzawi oraz leci z niego ropa. Po wizycie u okulisty stwierdzono u niego zatkane kanaliki łzowe. Na ten moment Bartuś bierze 3 różne lekarstwa na oczy oraz na padaczkę. Musi je brać aby ropa nie zbierała mu się w oku bo gdyby zebrało jej się dużo to mogła by dostać się do mózgu i Bartuś mógłby albo stracić trwale wzrok albo w najgorszym wypadku umrzeć. Potrzebna jest operacja, w której będzie trzeba rozciąć oko i wsadzić do kanalików łzowych specjalne plastikowe rurki aby je udrożnić i aby ropa się nie zbierała. Byliśmy już u wielu lekarzy oraz w wielu szpitalach w całym kraju. To wszystko sporo kosztuje do tego padaczka i te wszystkie lekarstwa a ta operacja też nie jest tania.
Dlatego zwracam się do ludzi z prośbą o pomoc w uzbieraniu potrzebnej sumy aby mój synek mógł żyć.
Za wszystkie wpłaty z góry dziękuję.
Pozdrawiają rodzice Bartusia.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!