Kochani
Przez blisko 2 lata moje mieszkanie było zajmowane przez nieuczciwych lokatorów, którzy doszczętnie zniszczyli efekty mojej wieloletniej pracy: koszt zakupu (kredyt hipoteczny), koszt remontu, koszt całkowitego wyposażenia. Nawet drzwi, okna, instalację, zlew i umywalkę.
Państwo stało po ich stronie, a spółdzielnia mieszkaniowa nie była zaintersowwana pomocą, mimo, iż dostawałam rachunki po kilka tysięcy złotych do zapłaty, a po rozliczeniu sezonu grzewczego i zużycia wody, kilkanaście tys. zł.
Nikogo nie interesowało skąd wezmę na to pieniądze. Nikt nie chciał mi pomóc, a lokatorzy dobrowolnie nie chcieli się wyprowadzić. Nie wpuszczali mnie także do mieszkania i nie płacili kompletnie za nic.
Przez wiele lat odmawiałam sobie wakacji, zabaw, wyjśc do kina i innych przyjemności by spłacać kredyt, co nadal robię. Zanim kupiłam mieszkanie przez wiele lat odmawiałam sobie wielu przyjemności by uzbierać na wkład własny, remont i wyposażenie.
Efekty wielu lat pracy szły w to mieszkanie, w którym chciałam założyć rodzinę. Uprzednio chciałabym mieć pracę z wysokim stabilnym dochode, aby zapewnić sobie i dzieciom godne życie na równi z partnerem, a nie tylko dzieki niemu. Sama chciałabym być niezależna.
Potrafiłam odmówić sobie szaleństw młodości, zabaw, nadmiernych zakupów, imprez, ... nieracjonalnych zakupów, bo miałam cel... W dorosłym zyciu zazdrościłam ludziom podróży i uczestnictwa w drogich szkoleniach rozwojowych, ale ... przeciez miałam swoje mieszkanie i zarabiałam na przyszła rodzinę.
A dziś nie mam ani wspomnień z wakacji, ani wiedzy ze szkoleń, ani przyjemności z wyjśc do klubu, kina, czy opery, ... czy też wymagających kasy wyjść na miasto, ani mieszkania, bo wiele lat mojej ciężkiej pracy, ktoś, kto nauczył się pasożytniczego trybu życia, bezkarnie zniszczył.
Odzyskiwanie mieszkania kosztowało mnie utratę zdrowia psychicznego i fizycznego. Także utratę związku i szans na rodzinę, ale również wielu klientów, a zatem i dochodu.
Zostałam pobita przez lokatora, a gdy już udało mi się odzyskać mieszkanie, okazało się, że odzyskałam ruiny, a wszystko to, co zbudowałam nie istnieje.
Potrzebuję ok. 50.000zł na przywrócenie tego mieszkania do stanu używalności.
1. wymiana okien
2. wymiana drzwi
3. naprawa instalacji
4. remont podłóg i ścian, które częściowo są podziurawione, a jedna nawet częściwo zburzona
5. w mieszakniu palono, pito, trzymano psa, po którym nikt nie sprzątał, po sobie z resztą też; lodówka jest zarośnięta pleśnią, kuchenka gazowa pokryta tłuszczem i resztkami jedzenia, tak jak ściany i sufit w kuchni; ...
6. wszystkie meble wolnostojące i w zabudowie naprawdę nadają się tylko do wyrzucenia
7. część karniszy i wszystkie żyrandole zniknęły
8. itd....
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!